Prezes UOKiK wszczął postępowanie mające wyjaśnić, czy ceny urządzeń Kärcher są zawyżane. Pracownicy urzędu przeprowadzili przeszukanie w siedzibie spółki w Krakowie, podczas czynności była też obecna policja. Jeśli podejrzenia UOKiK-u się potwierdzą, zostanie wszczęte postępowanie antymonopolowe, które może się zakończyć nałożeniem bardzo wysokich kar.
Ceny urządzeń Kärcher — UOKiK prowadzi postępowanie
Kärcher to firma produkująca urządzenia i systemy czyszczące, słynie szczególnie ze swoich myjek ciśnieniowych. Na asortyment spółki składa się sprzęt dla odbiorców indywidualnych (w żółtej kolorystyce) oraz linia profesjonalna (te urządzenia są utrzymane w kolorze szarym). UOKiK posiada informacje, według których Kärcher narzuca swoim dystrybutorom minimalne ceny odsprzedaży urządzeń w internecie. Sprzedawcy, którzy nie chcieli uczestniczyć w tym procederze, mogli być karani odbieraniem rabatów lub nawet wypowiadaniem umów współpracy.
Zdecydowałem o wszczęciu postępowania wyjaśniającego i przeprowadzeniu przeszukania, które uzyskało wcześniejszą zgodę sądu i wsparcie Policji. Zebraliśmy ponad 2 tys. maili i ponad 200 dokumentów mogących wskazywać na istnienie niedozwolonego porozumienia – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Czytaj także: Sklep Xiaomi do Was napisał? Tak kiepskiego oszustwa nie było od dawna
UOKiK prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie, a nie przeciwko danemu przedsiębiorcy. Jeśli jednak podejrzenia urzędu okażą się słuszne, to Tomasz Chróstny rozpocznie postępowanie antymonopolowe i postawi zarzuty konkretnym podmiotom. Udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję może skutkować karą finansową w wysokości do 10% obrotu przedsiębiorcy. Na menadżerów odpowiedzialnych za zawarcie zmowy można z kolei nałożyć karę w wysokości do 2 mln zł.
źródło: UOKiK