Pamiętacie LG G Flex? Jeśli nie, to warto przypomnieć, że był to pierwszy elastyczny smartfon. Nie chodzi tu jednak o urządzenia składane, a o coś, co wyginało się bez żadnych zawiasów razem z całą elektroniką w środku, chociaż nie było to szczególnie duży kąt. Ten sam smartfon miał także samoregenerującą się obudowę, która leczyła drobne ryski. Te jednak powstawały od samego oddychania w pobliżu urządzenia, więc technologia rozwiązywała problemy, które sama stworzyła. Okazuje się jednak, że prace nad takimi materiałami wciąż trwają i dzięki indyjskim naukowcom mogą mieć w końcu sens.
Samoregenerujące się szkło
Naukowcy z Indian Institute of Science Education and Research w Kalkucie oraz Indian Institute of Technology w Kharagpur opracowali najtwardszą znaną substancję na świecie, która jest równocześnie zdolna do samoleczenia. Wszystko dzięki syntezie organicznego materiału krystalicznego, który posiada unikalną wewnętrzną strukturę molekularną. Ta jest zdolna do samoregeneracji w przypadku uszkodzenia. Warto jednak podkreślić, że z tego powodu szkło jest nazwą mocno nad na wyrost, ponieważ z definicji nie jest ono siecią krystaliczną. Określenie to nawiązuje jednak do innej, bardziej znanej cechy szkła: przezroczystości dla światła widzialnego.
Zobacz też: Windows Hello łatwo oszukać – nie wymaga to nawet ingerencji w system operacyjny
Wróćmy jednak do samoregeneracji. Aby ją zademonstrować, naukowcy użyli wyzwalacza łagodnych do ciężkich pęknięć na tym materiale. Materiał zaczyna automatycznie odwracać uszkodzenia w ciągu ułamka sekundy po tym, jak nacisk igły został wycofany. Twórcy tego rozwiązania chwalą się, że ich materiał mógłby posłużyć do tworzenia ekranów dla smartfonów. Te same zasklepiałyby swoje rysy, a w przypadku naprawdę paskudnego upadku także pęknięcia. Na pewno świetnie by się taki materiał sprawdził także w roli zewnętrznego szkła ochronnego.
Źródło: Gizmochina