Jeśli ktoś w dzisiejszych czasach korzysta z prostej cyfrówki, czyli tak zwanej małpki — nie mylić ze 100 ml butelką wódki — to robi to albo z powodu przyzwyczajenia, albo chce się wyróżnić z tłumu. Aparaty cyfrowe tego typu obecnie nie do końca mają bowiem sens, ponieważ ludzie wolą robić zdjęcia za pomocą smartfonów. Niektórzy producenci aparatów próbowali więc ugryźć problem z drugiej strony i stworzyć aparat z Androidem. Natomiast Yongnuo jest jednym z nich.
Yongnuo YN455 aparat z Androidem
Pomysł aparatu cyfrowego napędzanego systemem Android jest dziwny, intrygujący i… zrozumiały. Mimo coraz to lepszych matryc oraz niesamowitej roboty, jaką odwalają algorytmy i układy AI podczas rekonstrukcji obrazu, smartfony są nadal ograniczone, jeśli chodzi o optykę. W żaden sposób nie są one w stanie na tym polu konkurować z aparatami cyfrowymi z powodu ograniczeń fizycznych. O ile sama miniaturyzacja jest świetna, tak w przypadku aparatów najzwyczajniej się nie sprawdza. I pod tym względem Yongnuo YN455, który wyposażony jest w system wymiennych obiektywów i sensor 20MPx zostawia smartfony daleko w tyle.
Zobacz też: Nowe szczegóły o smartfonie FBI dla przestępców – jego system robi wrażenie
Podzespoły, które ma do dyspozycji Android również prezentują się dobrze. Procesorem jest nienazwany ośmiordzeniowy Snapdragon pracujący z częstotliwością 2,2 GHz, który wspiera 6 GB RAM. W przeciwieństwie do smartfonów bateria 4 400 mAh jest w tym urządzeniu wymienna. Zaś za wyświetlanie treści odpowiada 5-calowy, odchylany aparat. Grafika sugeruje natomiast, że urządzenie oferuje łączność Wi-Fi i komórkową. Nie wiadomo jednak, czy umożliwia wykonywanie połączeń. Sęk w tym, że proste aparaty nie przegrały z powodu Androida ze smartfonami. Jednak z drugiej strony dzięki wymiennym obiektywom to nie jest prosty aparat. Jednak ma to także swoją cenę. Za Yongnuo YN455 będzie trzeba zapłacić około 2300 PLN.
Źródło: SlashGear