Autonomiczny rower

Autonomiczne samochody to świetna sprawa, ale co powiecie na taki rower?

2 minuty czytania
Komentarze

I, mimo że brzmi to jak istne wariactwo, tak po głębszej analizie trudno odmówić temu pomysłowi sensu. Jednak po kolei. Inżynier z firmy Huawei opracował prototyp autonomicznego roweru. Nie jest to jednak produkt telekomunikacyjnego giganta, a autorski projekt zdolnego konstruktora. Co całe urządzenie wygląda niezwykle topornie. Jednak niewiele można mu zarzucić jeśli chodzi o jego działanie. Jeśli się zastanawiacie, w jaki sposób w ogóle trzyma on pion podczas gdy powinien stać w miejscu, to odpowiedź jest prosta: żyroskop. 

Autonomiczny rower

Największe wrażenie wizualne na nagraniu, przynajmniej w kontekście utrzymywania równowagi, robi postawienie roweru na cienkiej barierce, gdzie stoi równie stabilnie, jak na jezdni. Tyle że z perspektywy roweru to bez znaczenia, ponieważ powierzchnia styku tu i tu jest jeszcze mniejsza. Tak naprawdę tym, co wzbudza największy podziw, jest zawiedzenie cegły na kierownicy podczas stania jednośladu. Taka nagła asymetria masy i to z dość sporym momentem gnącym daje nadzieję, że boczny wiatr nie będzie w stanie przewrócić roweru po drodze. Jednak sam żyroskop i silnik to za mało, żeby mówić o autonomicznej jednostce. Nie zabrakło tu więc szeregu czujników do określania pozycji i obserwacji terenu. Mamy tu więc kamery i system lidar, oraz oczywiście nawigację satelitarną. Całością zarządza natomiast AI.  

Zobacz też: Huami nie próżnuje — firma zapowiedziała nowy procesor i system operacyjny

I ktoś może zapytać: po co? Do głowy na szybko przychodzą mi dwa scenariusze: biznesowy i prywatny. Po pierwsze: wypożyczanie roweru. To zwykle w miejscowościach turystycznych bez systemu roweru miejskiego jest irytujące. Trzeba bowiem iść do wypożyczalni, a potem w niej oddać rower. Często to oznacza sporo dodatkowej drogi. W takim przypadku pojazd sam by do nas przyjechał, a po zakończeniu wypożyczania wróciłby do bazy bez odprowadzania go. Jeśli zaś chodzi o aspekt prywatny: mamy wakacje. Grill i alkohol u znajomych na działce to nic niezwykłego, ale kierowanie pojazdem, chociażby rowerem, tuż po imprezie, albo na drugi dzień rano, to nieodpowiedzialny pomysł. Wracanie się kolejnego dnia na piechotę lub taksówką po środek transportu również mija się z celem. W tym wypadku kiedy my zaczynamy pić, to nasz rower będzie mógł sam wrócić do domu. Pamiętajmy jednak, że to tylko prototyp. Do gotowego produktu wciąż daleko. Dopuszczenie roweru, który sam jeździ do ruchu drogowego to także wyzwanie prawne. Dlatego też raczej nie zobaczymy ich zbyt szybko na ulicach.

Źródło: Gizmochina

Motyw