Razem z premierą Galaxy Note 5, Samsung planuje przedstawić światu także powiększoną wersję Galaxy S6 Edge z dodatkiem w nazwie w postaci „+”. Sam smartfon nie jest już tak naprawdę dla nas wielką tajemnicą i powstaje po prostu w jakim celu zostało to urządzenie stworzone. Dzięki ujawnionym zdjęciom nie mamy już raczej wątpliwości.
Galaxy S6 Edge+ w stosunku do pierwowzoru nie będzie znacznie się różnił. Plus, wyjątkowo dla Samsunga, w tym wypadku będzie oznaczał większy wyświetlacz i… tak naprawdę to wszystkie zmiany. Oczywiście znajdzie się także większy akumulator (3000 mAh) Pojawiają się jeszcze informacje o tym, że ten smartfon będzie korzystał z układu Snapdragon 808, ale w ostatnich plotkach ta wzmianka gdzieś zanikła i możemy nastawiać się na Exynosa znanego z tegorocznych flagowych modeli Koreańczyków. Jednak być może Samsung powróci do wcześniejszych tradycji i po prostu będą dostępne dwie wersje Galaxy Edge+. Jednak po co tak właściwie zostało stworzone to urządzenie? Wystarczy zwrócić uwagę na wielkość i porównanie do Galaxy Note 4.
Nie ujrzymy Galaxy Note 5 w wersji z zakrzywionymi krawędziami wyświetlacza. Taka plotka już stosunkowo długo krąży po Sieci, a patrząc na wielkość 5,7-calowego Galaxy S6 Edge+ nie trudno stwierdzić, że dodanie stylusa sprawiłoby duży kłopot Samsungowi w rozróżnieniu tych modeli. Dodatkowo Note Edge nie był tak chętnie wybierany jak oczekiwano. Reasumując, najzwyklej w świecie Galaxy S6 Edge+ będzie następcą prekursora wygiętych krawędzi ekranu.
Czy to dobry ruch ze strony Samsunga? Okaże się w praktyce. Jednak co Wy sądzicie o takim rozwiązaniu tego problemu? Czy Galaxy S6 Edge+ znajdzie wielu chętnych? Dla przypomnienia, premiera już za niecały miesiąc – dwunastego sierpnia.
źródło: androidauthority