Facebook pozwany w sprawie morderstwa

Facebook będzie wymagał przeczytania tekstu przed jego udostępnieniem – no i dobrze!

1 minuta czytania
Komentarze

Niektórzy uwielbiają wręcz udostępniać na Facebooku liczne bzdury, nawet nie zapoznając się z ich treścią.  Na szczęście sieć społecznościowa testuje funkcję zapożyczoną z Twittera, która ma pomóc w walce z dezinformacją. I nie, nie chodzi tu o blokowanie treści, lub inną formę cenzury. Facebook będzie jedynie zachęcał takie osoby do przeczytania artykułu przed jego udostępnieniem, co powinno przecież być domyślną czynnością w takim przypadku.

Facebook chce, żebyśmy wiedzieli co udostępniamy

Facebook chce, żebyśmy wiedzieli co udostepniamy

Wiele osób komentuje tekst na Facebooku przed przeczytaniem go, sugerując się samym nagłówkiem. Dobrym przykładem są komentarze krytykujące to, że znów piszemy o rewolucji w bateriach pod tekstem, który był o planach IBM względem energooszczędnych procesorów i nawet nie wspominał o nowym typie baterii.

Facebook chce, żebyśmy wiedzieli co udostepniamy

To jednak nie jest aż tak poważny problem, jak udostępnianie treści sugerując się jedynie nagłówkiem, często okraszonych mylącym komentarzem. W takich przypadkach Facebook wyświetli następujący komunikat:

Masz zamiar podzielić się artykułem bez otwierania go. Udostępnianie artykułów bez ich przeczytania może oznaczać pominięcie kluczowych faktów.

Zobacz też: Przyszłość jest dziś – paczki z Decathlonu w Lublinie dostarczył dron

Użytkownicy nie są blokowani przed dzieleniem się nieprzeczytanym fragmentem. Podpowiedź oferuje opcje otwarcia artykułu lub kontynuowania dzielenia się nim. Facebook opisuje tę funkcję jako testowanie sposobu promowania bardziej świadomego dzielenia się artykułami informacyjnymi. Miejmy nadzieję, pop-up sprawi, że przynajmniej niektórzy użytkownicy pomyślą dwa razy przed podzieleniem się niesprawdzoną informacją ze światem.

Źródło: TechSpot

Motyw