W ciągu ostatnich kilku lat różne agencje rządowe składały skargi lub pozwy przeciwko gigantycznym firmom technologicznym. Pamiętajmy jednak, że jeszcze w 2017 roku nie było to czymś powszechnym. To właśnie sprawiło, że decyzja amerykańskiej FTC o złożeniu pozwu antymonopolowego przeciwko Qualcommowi stała się wtedy przełomowym przypadkiem. Właściwie to on był jednym z czynników, które upowszechniły te dochodzenia.
Wycofano pozew antymonopolowy przeciwko Qualcommowi
FTC początkowo odniosła zwycięstwo w 2019 roku, ale w zeszłym roku przegrała w apelacji. Zamiast jednak planowanego wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy, w tym roku FTC zdecydowała się nie prowadzić dalej sprawy. Tym samym organizacja pozwoliła na kontynuowanie praktyk prowadzonych przez Qualcomma. W 2019 roku sędzia z USA orzekł na korzyść FTC i uznał Qualcomma za winnego nadużywania swojej dominującej pozycji w celu wyciągnięcia nadmiernych opłat licencyjnych od swoich klientów. Tych była długa lista, która obejmowała prawie wszystkich producentów smartfonów. Choć Qualcomm jest najbardziej znany z produkcji i sprzedaży procesorów mobilnych, największe zyski czerpie z licencji na prawa własności intelektualnej, a jego styl biznesowy nie ma licencji — nie ma procesorów! był jednym z głównych argumentów przeciwko niemu.
Zobacz też: Aktualizacja Cyberpunk 2077 – patch 1.2 wnosi tyle zmian, że lepiej zrób sobie kawę
Jednakże trzyosobowy panel Sądu Apelacyjnego uchylił to orzeczenie, argumentując, że działania te były w pełni legalne. Qualcomm byłby w przeciwnym razie zmuszony do zmiany swojego lukratywnego modelu biznesowego, gdyby nie wygrał tej apelacji. Samo FTC oświadczyło, że nie zgadza się z tym wyrokiem, jednak nie zamierza kontynuować sprawy.
Źródło: Gizmochina