Wygląda na to, że koniec współdzielenia kont na Netflix jest już blisko. Niektórzy użytkownicy zostali już poinformowani o tym, że najlepiej byłoby, gdyby założyli nowe konto, a nie współdzielili je z kimś, kto nie mieszka w tym samym gospodarstwie domowym. Oznacza to, że niedługo możemy zostać pozbawieni możliwości dzielenia konta ze znajomymi, a tym samym oszczędzania na korzystaniu z platformy.
Koniec współdzielenia kont na Netflix
Niektóre platformy streamingowe pozwalają na to, by korzystać z nich „grupowo”. Udostępniany jest specjalny plan dla rodzin, który zakłada, że z jednej subskrypcji może korzystać w tym samym czasie kilka osób. Robi tak m.in. Spotify, ale także i Netflix, choć w przypadku tego ostatniego, jest to po prostu możliwość oglądania na kilku urządzeniach. Ta możliwość dostępna jest w najdroższym z planów, który obecnie kosztuje 52 złote miesięcznie. Jeżeli z tego planu korzystają jednocześnie cztery osoby, to miesięcznie kosztuje to każdą z nich 13 złotych. To praktycznie jedna trzecia tego, ile Netflix chce za najbardziej podstawowy ze swoich planów.
Oszczędność jest więc spora, a jednocześnie można powiedzieć, że nikomu nie dzieje się krzywda. Treści i dostęp do platformy jest opłacany regularnie. Problem jest jednak taki, że Netflix, choć oficjalnie nie zakazuje takich praktyk, to użytkownicy powinni mieć ten sam adres zamieszkania. Do tej pory Netflix przymykał oko na takie współdzielenie kont ze znajomymi. Wygląda na to, że powoli się to kończy. Niektórzy użytkownicy platformy dostali już informacje, że muszą zweryfikować swoje konto. W treści komunikatu widzimy tekst: „Jeżeli nie mieszkasz z osobą, która posiada to konto, musisz założyć własne, by dalej oglądać”. Jednocześnie Netflix oferuje dostęp do 30-dniowego okresu próbnego, za który nie pobiera opłat.
Zobacz też: Od dziś zagrasz w Xbox Game Pass w aż 20 nowych gier od Bethesda.
Nie wiadomo, jak szeroko zakrojona jest to akcja, ani czy Netflix będzie już na stałe rezygnował z możliwości współdzielenia kont na platformie. Widać jednak, że szykują się spore zmian.
Źródło: Twitter