Pokemon GO na autostradzie

Grali w Pokemon GO jadąc autami po autostradzie – interweniowała policja

2 minuty czytania
Komentarze

W Tarnowie dwie grupy osób grały w Pokemon GO, co skończyło się interwencją policji – gracze łapali Pokemony na… autostradzie. Rywalizacja przerodziła się w niebezpieczne manewry i groźby, a finałem całej zabawy były pouczenia od funkcjonariuszy dla uczestniczących w niej osób.

Gra w Pokemon GO na autostradzie nie jest najlepszym pomysłem

W niedzielę wieczór dyżurny CPR-u otrzymał informację, że na tarnowskim odcinku autostrady jeden z kierowców „łapie” pokemony, a kierowca innego samochodu mu grozi – relacjonuje tarnowska policja. Funkcjonariusze ustawili się na zjeździe z drogi i zatrzymali Audi, którym miał podróżować sprawca gróźb i niebezpiecznych manewrów na drodze. W samochodzie były jeszcze dwie inne osoby.

Wkrótce nadjechała Skoda, w której podróżowali ojciec z synem. Okazało się, że osoby jadące w jednym jak i w drugim samochodzie grały w tę samą grę – Pokemon GO. Jedni twierdzili, że są w drużynie czerwonych drudzy – w niebieskich. Każda z drużyn chciała wygrać w tej rywalizacji i jadąc autostradą zbierała pojawiające się stworki – wyjaśnia tarnowska policja.

Gdy emocje opadły, gracze wycofali stawiane sobie zarzuty. Funkcjonariusze pouczyli ich, że droga nie jest odpowiednim miejscem do gry, a skutki zabawy w takim miejscu mogą być tragiczne. Fani pokemonów wsiedli do swoich samochodów i pojechali w dwóch różnych kierunkach.

Czytaj także: YouTuberka, Instagramerka i TikTokerka to wymarzone „zawody” polskich nastolatek

Co ciekawe, kilka lat temu tarnowscy policjanci również interweniowali w sprawie związanej z grą Pokemon GO. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie, że przy samochodzie znajduje się osoba, która prawdopodobnie chce ukraść kołpaki. Podejrzewany mężczyzna tłumaczył potem policjantom, że nie chce niczego ukraść, tylko próbuje złapać pokemona, który ukrył się pod autem.

źródło: KMP Tarnów

Motyw