Handlarze są oburzeni postawą klientów

Osoby wykupujące PlayStation 5 na sprzedaż skarżą się, że ludzie ich nie lubią

2 minuty czytania
Komentarze

Niezależni handlarze konsolami PlayStation 5 są wściekli na fakt, że ludzie ich nie lubią. Dlatego też coraz chętniej udzielają wywiadów, w których są oburzeni faktem, że ktoś jest oburzony ich działalnością. Niedawno Forbes przygotował cykl wywiadów z nimi. W nim handlarze starali się odzyskać dobre imię. Dzięki temu możemy się dowiedzieć, co siedzi w głowie kogoś, kto masowo wykupuje konsole ze sklepów, aby je sprzedawać w wyższych cenach, a jednocześnie uważa się za bohatera. 

Handlarze są oburzeni postawą klientów

Handlarze są oburzeni postawą klientów

Tego typu handlarze są jak drzazga w miejscu, gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę dla każdego, kto chciał kupić technologię konsumencką w 2020 i 2021 roku. Od kart RTX 3000, przez procesory Ryzen 5000, po Playstation 5. Problem tylko się nasilił, ponieważ pandemia doprowadziła do zamknięcia sklepów stacjonarnych i zmusiła kupujących do korzystania wyłącznie ze sprzedaży online. Tam ludzie muszą zmagać się z botami, które potrafią kupować szybciej niż jakakolwiek osoba. To tylko pogłębia poważny problem braków urządzeń na rynku, na którym i tak jest ich bardzo mało. Sami handlarze nazywają siebie pośrednikami. Sami gracze używają tu innych epitetów, często dość nieprzyjemnych. Sugerują one jednak, że tacy pośrednicy są całkowicie im zbędni. 

Zobacz też: Fuchsia OS z pełnym wsparcie dla aplikacji z Androida i… Linuxa – Google wie, co robić

Głównym argumentem jest fakt, że duże sklepy spożywcze kupują od rolników towary za znacznie mniej, niż same sprzedają. Owszem, to jest problem branży rolnej, nad którym nie będę się jednak zgłębiał. Jednak przy okazji nie przekłada się to na braki warzyw poza hipermarketami. Dodatkowo handlarze nie kupują konsol od producenta, a wykupują je ze sklepów. Więc jest to raczej hipermarket kupujący już drogi towar w innym hipermarkecie, a nie od rolnika. Kolejnym argumentem jest to, że wpłacają część dochodów na cele charytatywne. Innym natomiast twierdzenie, iż pomagają oni bardziej zaangażowanym graczom. Podkreślają bowiem, że konsol na rynku i tak nie wystarczy dla wszystkich. Natomiast większość osób nie zechce kupić konsoli w wyższej cenie. W ten sposób ułatwiają dostęp do nich tym, którym naprawdę na nich zależy. Nie jestem tu od oceniania tych argumentów. Zastanawiam się jednak, czy przekonują one kogoś z Was?

Źródło: Tomshardware, Forebs

Motyw