Asystent Google na komputery

Asystent Google nareszcie trafił na PC – jednak bez błogosławieństwa Google

2 minuty czytania
Komentarze

Asystent Google jest najbardziej rozpowszechnionym inteligentnym asystentem na świecie. Dlatego też jego brak w niezwykle popularnym segmencie urządzeń, czyli komputerach osobistych jest dość zaskakujący. Nie znajdziemy go nawet w przeglądarce Chrome. Google nie wykazuje przy tym żadnego zainteresowania wprowadzeniem tej funkcjonalności dla PC. Pewien programista postanowił to jednak zmienić i stworzył coś, co nazwał Google Assistant Unofficial Desktop Client. Czyli nieoficjalnego Asystenta Google na komputery osobiste.

Asystent Google na komputery

Asystent Google na komputery

Fakt, że mamy tu do czynienia z dziełem niezależnego programisty skierowanym do innych zaawansowanych użytkowników daje o sobie znać już w procesie konfiguracji. Ten został zawarty w aż trzydziestu krokach i wymaga między innymi dostępu do API asystenta. Jak podkreśla portal Android Police, może to być niezgodne z warunkami użytkowania. Dlatego też należy pamiętać, aby nie łączyć się z nim za pośrednictwem swojego głównego konta Google. To może bowiem przełożyć się na jego blokadę w związku ze złamaniem zasad. Z drugiej strony użyteczność Asystenta Google w takim wypadku jest znacznie ograniczona. Jeśli więc ktoś z Was mimo wszystko chce spróbować, jak działa Asystent Google na PC, to robi to na własną odpowiedzialność. 

Zobacz też: Wyprzedaż z okazji Chińskiego Nowego Roku na Steamie. Oto 40 najlepszych promocji na gry PC

Całość wygląda całkiem nieźle. Jak jednak podkreśla redaktor Android Police, który zdecydował się na korzystanie z tego rozwiązania, asystent w tej wersji nie prezentuje wizualnych informacji związanych z urządzeniami smart home. Z drugiej jednak strony pozwala na — przynajmniej częściowe — sterowanie nimi. I tu przechodzimy do poważniejszego problemu: nie wszystkie komendy działają. Dodatkowo sam asystent nie nasłuchuje nas ciągle. Zamiast tego należy go aktywować, klikając ikonę mikrofonu. Co raczej dość oczywiste, nie pozwala także na obsługę zewnętrznych aplikacji na Windowsie. Nie można więc za jego pomocą uruchomić Spotify. Czy jest więc w ogóle sens ryzykować banem dla tak okrojonej funkcjonalności? Każdy musi sam o tym zadecydować. 

Źródło: AndroidPolice

Motyw