Lenovo P11

Lenovo P11 przywraca sens tabletom do 1000 PLN – multimedialne cudo za grosze

3 minuty czytania
Komentarze

Zakup taniego i dobrego tabletu to iście karkołomne zadanie. Nic jednak dziwnego, że urządzenia te są znacznie droższe. Przede wszystkim mają one znacznie większe ekrany. Błędem byłoby tu patrzenie na przekątną, ponieważ to nie ona decyduje o kosztach produkcji panelu, a ich powierzchnia. Kolejną sprawą, która podnosi cenę takich urządzeń to stosunkowo niski popyt. Jeśli coś się słabo sprzedaje, to produkcja większej ilości danej rzeczy nie bardzo ma sens. Im mniejsza jest natomiast produkcja, tym drożej wypada produkcja pojedynczego egzemplarza danego sprzętu. Dlatego też nie miałem już większych nadziei na to, że zobaczę porządny i tani tablet z Androidem. Jednak podczas tegorocznych targów CES Lenovo zaskoczyło mnie modelem P11. Owszem, jako tani sprzęt ma on także pewne braki. W końcu to lekko okrojony model Lenovo P11 Pro. Cięcia jednak są rozsądne.

Lenovo P11 – tak dobrze wycenionego tabletu dawno nie było

Lenovo P11

Warto zacząć tu od ceny. Lenovo P11 jest niezwykle tanim sprzętem. Producent wycenił go bowiem na 230 USD, czyli około 850 PLN. Za te pieniądze moglibyśmy się spodziewać ekranu Full HD, marnego głośniczka czy przeciętnej baterii i prawdę mówiąc, bylibyśmy zadowoleni. Lenovo jednak nie poszło tu na łatwiznę. Zacznijmy od samego wyświetlacza. Jest to 11-calowa matryca IPS LCD o rozdzielczości 2k, czyli 2000 × 1200 pikseli. Producent chwali się, że zajmuje ona aż 85% frontu urządzenia, co jest naprawdę przyzwoitym wynikiem w tabletach. Tym bardziej że dla samej wygody trzymania dobrze jest, jeśli mają one jednak jakieś ramki. Kolejną kwestią są aż cztery głośniki Dolby Atmos. Te mają zapewniać wysoką jakość i głośność dźwięku. Sam korzystam z tabletu z taką baterią nagłośnienia, chociaż od innego producenta. Jeśli tu będzie podobnie, to dostaniemy sprzęt, który gra lepiej od większości laptopów na rynku. Równie istotną kwestią jest bateria o pojemności 7500 mAh. Producent chwali się, że ta wytrzyma do 15 godzin zabawy i pracy. 

Zobacz też: Aktualizacja w końcu naprawia irytujący błąd w Pixelu 5 – czas najwyższy!

Bo owszem, pracować również na nim można. Wszystko dzięki obsłudze dedykowanej klawiatury, piórka i stacji dokującej. Te jednak nie są domyślnie dostępne w zestawie. Co biorąc pod uwagę cenę urządzenia, wcale nie powinno dziwić. Warto również dodać, że nie jest to raczej sprzęt dla graczy. Bardziej zaawansowane tytuły będą tu działać raczej dość przeciętnie. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę wysoką rozdzielczość ekranu. Powinien on jednak być wystarczający do prostych, lub starszych tytułów ze Sklepu Play. Wszystko przez jego procesor, czyli Snapdragona 662. Ten współpracuje z 4/6 GB RAM. Jeśli chodzi o miejsce na pliki użytkownika, to występują również dwa warianty: 64 i 128 GB. Ponadprzeciętnie prezentuje się natomiast bogaty zestaw łączności. Oczywiście, nie znajdziemy tu 5G. Jest za to LTE, Radio FM, GPS, Wi-Fi 6 i Bluetooth 5.1. Wszystko to przy wadze 490 gramów. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że jego polska cena będzie jak najbliższa tej sugerowanej.

Źródło: Lenovo

Motyw