Wielka czystka w chińskim App Store

Wielka czystka w chińskim App Store – ze sklepu Apple znikają dziesiątki tysięcy pozycji

2 minuty czytania
Komentarze

Usługi Google w Chinach nie istnieją. Jeśli więc jakiś mieszkaniec Państwa Środka szuka aplikacji na swojego smartfona, to nie robi tego w Sklepie Play. To oznacza, że chińscy użytkownicy nie mają dostępu do wielu aplikacji, które z tego, czy innego powodu są zakazane na terenie ich ojczyzny. Teoretycznie inaczej ma się sytuacja  w przypadku iPhone. Apple ma monopol na dostarczanie programów do swojego autorskiego systemu nawet w Chinach. Mimo to lokalny App Store całkowicie się różni od swojego międzynarodowego odpowiednika. I to nie tylko z powodu zastosowania w nim pisma, które nie tylko wygląda zupełnie inaczej, niż alfabet łaciński, to jeszcze nawet nie jest alfabetem. I, mimo że w przypadku tego sklepu wciąż zarządza nim Apple, to władze Chin decydują o tym, co się może w nim znaleźć, a co nie. 

Wielka czystka w chińskim App Store

Wielka czystka w chińskim App Store

Pod sam koniec roku firma Apple zaczęła usuwać aplikacje ze swojego regionalnego sklepu na polecenie chińskiego rządu. Aplikacje płatne, lub te z zakupami w aplikacji, muszą być licencjonowane za pomocą numeru ISBN wydanego przez Chiny. Producent iPhone już wcześniej ostrzegał deweloperów, że nielicencjonowane aplikacje będą usuwane. Aby dotrzymać tego terminu, firma z Cupertino przeprowadziło swoją największą jak dotąd czystkę w ostatnim dniu roku 2020. W sylwestra Apple usunęło ponad 46 000 aplikacji ze swojego chińskiego sklepu, co stanowi największą jednodniową czystkę w historii. Zdecydowaną większość usuniętych aplikacji stanowiły gry, z których usunięto około 39 tysięcy tytułów. Godnymi uwagi przykładami są Assassin’s Creed Identity i NBA 2K20. Firma badawcza Qimai ogłosiła, że tylko 74 z 1500 najpopularniejszych gier w Chinach pozostaje w App Store.

Zobacz też: Milowe kroki Huawei Mobile Services – rok rozwoju AppGallery robi wrażenie

Reuters zauważa, że usuwanie gier nastąpiło po tym, jak chińskie organy regulacyjne zaczęły rozprawiać się z nielicencjonowanym oprogramowaniem mobilnym. W Chinach płatne aplikacje muszą posiadać Międzynarodowy Standardowy Numer Książki (ISBN) wydany przez chiński rząd. Wydawanie numerów ISBN w Chinach jest bardzo surowe, częściowo z powodu przepisów dotyczących cenzury. Na przykład, wszystko, co odnosi się do Kubusia Puchatka, było zakazane, gdy memy kpiąco porównywały go do prezydenta Xi Jinping.

Źródło: TechSpot

Motyw