Co należy zrobić, jeśli mamy specyficzne hobby i żaden smartfon nie jest do niego dostosowany? No cóż, należy stworzyć własnego smartfona. Oficjalnie właśnie to było motywem założenia F150. Jest to firma, która została założona w tym roku przez kilku przyjaciół, którzy są entuzjastami outdooru. Ponieważ ich dotychczasowe urządzenia nie posiadały pewnych cech, które według nich musi posiadać telefon przyjazny przygodzie, postanowili stworzyć jeden z nich. Efektem ich pracy jest Bison 2021. Świetny smartfon z dużą skazą.
Bison 2021 idealny smartfon do bushcraftu
Z przodu znajdziemy 5,86-calowy wyświetlacz Corning Gorilla Glass 5. Za zasilanie smartfona odpowiada potężna bateria 8000 mAh. Powinna więc spokojnie wystarczyć na kilka dni pracy urządzenia. Producent postawił na 64 GB pamięci wewnętrznej i aż 6 GB RAM. Sercem urządzenia jest MediaTek Helio G25. Owszem, to lichy układ, ale można mieć nadzieję, że w tym przypadku okaże się wystarczający. Z tyłu urządzenia znajdziemy cztery aparaty o nieznanych parametrach z poczwórną lampą błyskową. Dzięki temu może ona pełnić funkcję naprawdę mocnej latarki. Przemyślanym krokiem jest również obecność NFC. W końcu turyści również robią zakupy. Spanie pod namiotem wcale nie musi się wiązać z jedzeniem korzonków, a dodatkowe pilnowanie karty lub gotówki wśród tony szpeju potrafi być upierdliwe.
Zobacz też: Milowe kroki Huawei Mobile Services – rok rozwoju AppGallery robi wrażenie
Co więcej, sam smartfon oferuje dwa tryby pracy. Po przytrzymaniu fizycznego przycisku dostosowuje on interfejs do korzystania w trudnych warunkach, a jednocześnie pozwala po powrocie do domu łatwo przejść w coś, co bardziej przypomina standardowego Androida. Największą zaletą urządzenia jest jednak jego obudowa. Firma nie postawiła na to, co kojarzy się z wytrzymałością, czyli metal. Tutaj mamy całość wykonaną z grubego tworzywa sztucznego, czyli coś, co faktycznie może uchronić smartfon przed skrajnymi warunkami. Dodatkowo zapewnia to niższą wagę, a podczas długich wypraw każdy gram ma znaczenie. Widać, że to nie tylko pusty marketing, a za stworzeniem smartfona stoi ktoś, kto rzeczywiście kocha przygody, a nie tylko gdyba na temat tego, co podczas nich może się przydać.
Źródło: Gizmochina