Zmarł ojciec sieci bezprzewodowej

Ojciec sieci bezprzewodowej nie żyje – bez niego Internet nie byłby takim samym miejscem

1 minuta czytania
Komentarze

Norman Abramson, jeden z pionierów bezprzewodowej sieci komputerowych, zmarł w wieku 88 lat. Jego praca położyła podwaliny pod nowoczesne technologie komunikacji bezprzewodowej, które znamy i stosujemy do dzisiaj. Odszedł on w swoim domu w San Francisco z powodu raka skóry, który miał przerzuty do jego płuc. Nie ma to więc żadnego związku z trwającą pandemią.

Zmarł ojciec sieci bezprzewodowej

Zmarł ojciec sieci bezprzewodowej

Na początku swojej kariery profesorskiej Abramson miał za zadanie znaleźć sposób na przesyłanie danych między wyspami hawajskimi a Stanami Zjednoczonymi za pomocą technologii radiowej. Z tego początkowego projektu stworzył ALOHAnet. Była to wczesna sieć bezprzewodowa, która przyczyniła się do rozwoju nowoczesnych technologii komunikacji bezprzewodowej, a także transmisji informacji w oparciu o Ethernet. Wczesne innowacje Abramsona do dziś są wykorzystywane w smartfonach, satelitach i domowych sieciach Wi-Fi. Podobno technologia ta stała się tak powszechna, ponieważ sam twórca i jego zespół chętnie się nią dzielili i witali innych naukowców w swoim laboratorium na Hawajach.

Zobacz też: iPad dla początkujących jest w drodze – będzie miał coś z iPhone 11

David Lassner z Uniwersytetu Hawajskiego powiedział:

Niewielu jest ludzi, którzy mieli tak znaczący wpływ jak Norman na sposób, w jaki cała planeta komunikuje się i dzieli informacjami. Norm połączył wyspy Hawajskie ze sobą i ze światem, pozostawiając po sobie dziedzictwo na UH i poza nią poprzez swoje pomysły i swoich studentów.

Gdyby nie Abramson to świat mógłby być obecnie smutnym, poplątanym kablami miejscem.

Źródło: TechSpot

Motyw