Powerbanki są za duże

Uważaj, czym ładujesz smartfona! Nawet powerbank może przenosić wirusy

2 minuty czytania
Komentarze

Badania przeprowadzone przez Georgia Institute of Technology w 2013 roku odkryły, że możliwe było załadowanie złośliwego oprogramowania na ładowarkę iPhone. W tamtym okresie był to dość częsty argument przy sporach o wyższość jednego systemu nad drugim. Problem ten nie tylko nie został od tamtego czasu rozwiązany, ale wręcz przeniósł się na powerbanki, które również mogą zarażać smartfony. Tym razem jednak fani Androida również powinni mieć nietęgie miny, ponieważ problem dotyczy także ich urządzeń.

Wirusy w powerbankach

Wirusy w powerbankach

Organizacja China’s Cybersecurity Bureau of the Ministry of Public Security niedawno wysłała ostrzeżenie za pośrednictwem swojego oficjalnego konta WeChat, że użytkownicy telefonów powinni uważać na powerbanki. Na nich bowiem mogą znajdować się trojany. W ten sposób, po podłączeniu go do telefonu komórkowego, dane osobowe mogą zostać skradzione. Według ekspertów ds. bezpieczeństwa mogą być dwa cele takich ataków. Jednym z nich jest kradzież informacji na telefonie komórkowym użytkownika, takich jak zdjęcia, filmy wideo, numery telefonów, wiadomości tekstowe i inne dane. Drugim celem jest przejęcie kontroli nad urządzeniem w celu podsłuchiwania użytkownika, lub wyświetlania mu reklam. W dłuższej perspektywie drugi wariant może być o wiele groźniejszy. 

Zobacz też: Elastyczny, kolorowy ekran e-ink – jego potencjał ogranicza tylko wyobraźnia

Oznacza to, że zakup podejrzanie taniego powerbanka od niszowej firmy może być poważnym problemem. Do tej pory musieliśmy liczyć się co najwyżej z przekłamaną pojemnością. Teraz możliwe, że płacimy za urządzenie, które przejmie kontrolę nad naszym smartfonem. Dlatego też powinniśmy unikać kupowania podejrzanie tanich powerbanków nieznanych producentów. Oczywiście istnieje pewna metoda przeciwdziałania atakom. Jest jednak ona niezwykle upierdliwa. Wystarczy bowiem postawić na dwużyłowy kabel USB. Ten nie wspiera transmisji danych i umożliwia jedynie ładowanie sprzętu. Z drugiej strony ogranicza maksymalną moc ładowania do zaledwie 0,5 A, co daje 2,5 W mocy. Trudno więc to nazwać dobrym rozwiązaniem problemu.

Źródło: Gizmochina

Motyw