Aparat do Apple Watch

Akcesorium podłączane do Apple Watch większe od samego zegarka – czy to ma jakiś sens?

2 minuty czytania
Komentarze

Tym razem zacznę dla odmiany od śmiesznego dowcipu, który jednak nie jest mojego autorstwa, ale świetnie pasuje do opisywanego urządzenia:

Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga miniaturowy, radziecki aparat fotograficzny wielkości trzech cegieł, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:

– Kto to był?
– Stirlitz, radziecki szpieg.
– Czemu go nie aresztujesz?
– Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.  

Gdyby akcja tego dowcipu miała miejsce w teraźniejszości, to Stirlitz używałby tego akcesorium do Apple Watcha.

Aparat do Apple Watch

Aparat do Apple Watch

Powodów, dla których Apple Watch nie ma aparatów, jest całkiem sporo. Ten wpłynąłby na rozmiary urządzenia, jego estetykę i kwestie prywatności. Dodatkowo robienie zdjęć zegarkiem raczej nie należy do najprostszych czynności. Firma CMRA nie przejmuje się jednak takimi szczegółami. Zwłaszcza rozmiarami, wygodą i estetyką. Dlatego też zaprezentowała urządzenie o nazwie Wristcam, które jest miniaturowym aparatem ukrytym w pasku Apple Watcha. Miniaturowym niczym aparat Stirlitza, bo większym od koperty zegarka Apple. Moduł ten mieści dwa aparaty: 2 MPx wycelowany w górę ekranu i 8 MPx skierowany w bok. Urządzenie to oferuje łączność poprzez Bluetooth i Wi-Fi. Jest także wyposażone we własny akumulator i pamięć 8 GB. Dodatkowo zwiększa wagę zegarka o 35 gramów. Biorąc pod uwagę, że sam zegarek z paskiem waży 34,5 grama, to może się to przełożyć na wzrost masy przynajmniej o połowę. 

Zobacz też: Promocja na Xbox Game Pass Ultimate – 3 miesiące abonamentu za 4 złote

Oczywiście, o gustach się nie dyskutuje i możecie się ze mną nie zgodzić, jednak wygląda to co najmniej paskudnie. Ile więc kosztuje to brzydkie, nieporęczne i niewygodne urządzenie? Dokładnie 299 USD. Dla porównania Apple Watch SE został wyceniony na 279 USD. Mimo to rozwiązanie to znalazło swoich fanów. Pierwsza partia towaru licząca 10 tysięcy sztuk rozeszła się na pniu. Producent obiecuje, że kolejna będzie dostępna już w styczniu. 

Źródło: TechSpot

Motyw