Sprzedaż aparatów cyfrowych znacznie spadła, te zostały bowiem wyparte przez smartfony. Wciąż jednak to one są głównym wyborem profesjonalistów. Poszczególni producenci starają się jednak czymś wyróżniać na tle konkurencji. Fujifilm postawił tu na rozdzielczość zdjęć. Jego bezlusterkowiec GFX100 o ogromnej rozdzielczości matrycy sięgającej aż 102 MPx dostał aktualizację oprogramowania. Teraz może robić zdjęcia o oszałamiającej rozdzielczości 400 MPx. I to nie poprzez powielanie pikseli.
Fujifilm 400 MPx
Mogłoby się wydawać, że to można osiągnąć jedynie poprzez przeciwieństwo łączenia pikseli. Technologia ta jest wykorzystywana głównie przez smartfony, które łączą informacje z czterech różnych pikseli w jedną. W ten sposób uzyskują one obraz o mniejszej rozdzielczości, ale o wyższym poziomie szczegółowości. Jednak producent poszedł tutaj w zupełnie innym kierunku. Zasada działania technologii nazwanej Pixel Shift Multi-Shot nie jest jednak do końca nowa. Można ją znaleźć w aparatach i smartfonach pod różnymi nazwami, chociaż nigdy nie działała na aż tak dużą skalę. Krótko mówiąc, wykonuje on wiele zdjęć w lekko przesuniętych pozycjach, które następnie są łączone w jeden obraz o rozdzielczości 400 MPx.
Zobacz też: Samsung Galaxy A12 i A02s zaprezentowane – oto ich specyfikacja, wygląd i cena
Gdy użytkownik naciśnie spust migawki, aparat GFX100 rejestruje 16 klatek w krótkim odstępie czasu. Wykorzystuje przy tym wewnętrzną stabilizację obrazu lub IBIS do niewielkiego przesunięcia sensora przy każdej klatce. Nie kończy się to jednak na aparacie i wymaga osobnego oprogramowania Pixel Shift Combiner dla komputerów PC i Mac do łączenia tych 16 klatek w jeden plik RAW w formacie DNG. Inne oprogramowanie, takie jak Capture One, może następnie przekształcić je w format 400 MPx TIFF lub JPEG. Otrzymany obraz zawiera więcej szczegółów niż równoważne zdjęcie o rozdzielczości 100 MPx.
Źródło: SlashGear