Snapchat Spotlight to nowa funkcja na popularnej platformie, która wygląda dziwnie znajomo. Skojarzenia z TikTokiem są jak najbardziej na miejscu i zdaje się, że nikt nie zrobił tego przez przypadek. W końcu problemy TikToka na amerykańskim rynku nie przeszły bez echa. Instagram wprowadził Reels, a Snapchat zaprezentował właśnie Spotlight.
Snapchat Spotlight
O ile jest całe grono osób, które uważa, że materiały wideo nie powinny być nagrywane pionowo, to zapewne nie będą one korzystały z nowej funkcji Snapchata. Jednak znajdzie się coś, co może ich do tego przekonać, a tym czymś jest milion dolarów. Tak bowiem platforma zachęca użytkowników do tego, by korzystali ze Spotlight. To miejsce w aplikacji, gdzie mają pojawiać się krótkie filmy (do 60 sekund), a te najpopularniejsze z nich, będą generowały dla twórców zarobki. Snapchat ma dawać okrągły milion dolarów dziennie do końca roku dla najpopularniejszych filmów. Wprawdzie nie jest powiedziane, że cała suma musi trafić tylko do jednej osoby, ale to i tak gigantyczne pieniądze do podziału.
Taka zachęta może wystarczyć do tego, by użytkownicy rzucili się na Snapchat Spotlight. I tak naprawdę mówimy tutaj o czymś, co korzystający z TikToka dobrze znają. Krótkie materiały wideo pojawią się także na Instagramie i zastanawia nas, gdzie jeszcze tego typu materiały niedługo się pojawią. To wyniki tego, co działo się przed kilkoma tygodniami, czyli zapowiadanego przez Donalda Trumpa banu TikToka w Stanach Zjednoczonych. Użytkownicy platformy wpadli w panikę, a konkurencja zaczęła zastanawiać się, jak przyciągnąć do siebie nowych klientów. Spotlight takim sposobem jest, a dodatkowa zachęta w postaci gratyfikacji pieniężnej może być strzałem w dziesiątkę.
Zobacz też: Telefon Google może zmienić się w Google Call – co to oznacza?
Snapchat stracił część użytkowników na rzecz TikToka, ale teraz może się to zmienić. Materiały wrzucane do sekcji Spotlight mogą być anonimowe, a to ma ponoć sprawić, że mniej znani twórcy mogą zyskać popularność.
Źródło: Snapchat / The Verge