DualSense to podobno świetny kontroler. Tak przynajmniej twierdzą recenzenci, ponieważ zakup PlayStation 5 obecnie graniczy z cudem. Jeśli jednak już komuś się udało go kupić i ma czasami ochotę zagrać na PC na przykład w tytuł, którego nie znajdzie na konsoli Sony, to może wykorzystać nowego pada. Oczywiście Steam oferował już bardzo podstawowe wsparcie dla DualSense. Jednak dzięki nowemu API Steam Input platforma zaoferowała oficjalne i pełne wsparcie dla nowego gamepada Sony, chociaż to jest obecne tylko w wersji beta.
Steam ze wsparciem DualSense
Oznacza to, że gracze mogą już bez problemów korzystać z nowego pada i zagrać przy jego pomocy na przykład w Gears Tactics. Trzeba przyznać, że Steam nie czekał zbyt długo na dodanie obsługi DualSense. Wcześniej ta platforma znacznie dłużej się ociągała i zwykle to gracze jako pierwsi wydawali nieoficjalne narzędzie dla poszczególnych padów. Przyczyny tego stanu rzeczy są przynajmniej trzy. Przede wszystkim Velve chyba już sobie odpuściło Steam Controler. Gigant przestał wierzyć w sukces swojego autorskiego pada. Kolejną kwestią jest to, że przy jego projektowaniu oraz dodawaniu coraz to nowych konfiguracji firma nauczyła się wielu rzeczy na temat API kontrolerów. Ostatnią i najważniejszą kwestią jest jednak to, że coraz więcej PC-towych graczy sięga po kontrolery.
Zobacz też: Aktualizacja biblioteki Netflixa z trzech ostatnich dni. Dodano ponad 10 kapitalnych nowości!
Według Valve liczba osób grających w gry na PC z kontrolerami podwoiła się w ciągu ostatniego roku. Co więcej, aż 60 procent z tych osób zrezygnowało z korzystania z myszy i klawiatury na rzecz gier przyjaznych dla kontrolerów. No cóż, granie przy pomocy pada przed monitorem na pewno ma swój urok, sam swego czasu ograłem kilka tytułów przy pomocy poczciwego pada do Xboxa 360, jednak ostatecznie wolę jednak zestaw mysz i klawiatura. Rozumiem jednak dlaczego ktoś miałby korzystać z takiego rozwiązania. Oczywiście nie ma co liczyć na obecność bardziej zaawansowanych funkcji jak adaptacyjne spusty. To wymagałoby bowiem zaangażowania samych twórców gier.
Źródło: wccftech