Xbox Series S wygląda jak idealny sprzęt do grania dla graczy z ograniczonym budżetem. Niska cena to jej olbrzymia zaleta. Jednak jeśli dodamy do tego abonament z grami od Microsoftu, to otrzymamy maszynkę do gier, która może okazać się o wiele tańsza nie tylko w zakupie, ale i w cieszeniu się z gier od komputerów osobistych. Pojawiają się jednak głosy, i to ze strony samych twórców gier sugerujące, że Xbox Series S to dla nich poważny problem. Muszą one bowiem tworzyć gry z myślą o tej słabszej konsoli, a nie bezpośrednio pod o wiele wydajniejszego Xboxa Series X.
Pracownik Microsoftu broni Xbox Series S
Jeden z pracowników Microsoft Xbox postanowił wziąć w obronę tańszą konsolę. Twierdzi on, że nie tylko nie blokuje ona rozwoju, co wręcz go ułatwia. Warto tu przytoczyć jego pełną wypowiedź:
Przeczytałem wiele pytań w Internecie. Na przykład, dlaczego Microsoft nie zamierza wykorzystywać Xbox One X jako maszyny klasy budżetowej, tylko wydał Xbox Series S. Problemem z takim podejściem byłaby nowa architektura Xbox Velocity oraz funkcje graficzne, takie jak cieniowanie o zmiennej prędkości i ray tracing. Istotna była także kwestia wydajności samego procesora. Xbox One X byłby prawdziwym hamulcem dla obecnej generacji. Oczywiście są głosy, że to samo zrobi Xbox Series S, jednak on rozwiązuje wszystkie wyżej wspomniane problemy. Kolejną istotną kwestią jest to, że nie mogliśmy sprowadzić Xboxa One X do takiego poziomu cenowego, jaki chcieliśmy uzyskać. Tak naprawdę Xbox Series S jest o wiele tańszy w produkcji od Xboxa One X i jest on tańszy od Xboksa One X (…).
Zobacz też: [Recenzja] Oppo Reno4 – firma nauczyła się naszego rynku
No cóż, rzeczywiście Xbox Series S jest wyposażony w nowocześniejsze rozwiązania od modelu One X. Dodatkowo jest on pozbawiony takich elementów, jak chociażby napęd, co obniża cenę urządzenia. Trzeba jednak zauważyć, że nie do końca obalił tu zarzuty samych twórców gier. Obronił w tej wypowiedzi raczej sensowność Xboxa Series S w porównaniu do Xboxa One X.
Źródło: wccftech