Osoby, które często w swoich Androfonach zmieniają ROM-y bądź szukają dobrego sposobu na wydłużenie czasu pracy smartfona, z pewnością natknęły się na radę dotyczącą kalibracji baterii.
Ta metoda na rzekome poprawienie odczytu stanu baterii przez nasz telefon, polega na pełnym naładowaniu akumulatora i usunięciu pliku „batterystats.bin” z folderu /data/system/, poprzez recovery lub za pomocą aplikacji z Marketu wykorzystującej prawa roota. Po jej zastosowaniu urządzenie miało jako pełną baterię widzieć tylko tą naładowaną w 100%, a nie wskutek podającego błędne wskazania pliku na przykład w 95%.
Jednak ten mit obaliła sama twórczyni framework’u Androida, Dianne Hackborn. Według niej, plik „batterystats.bin” odpowiada jedynie za gromadzenie informacji o tym, które programy i w jaki sposób zużywały baterię pomiędzy kolejnymi ładowaniami (co można sprawdzić w ustawieniach), a jego usunięcie wiąże się tylko z utratą tych danych. Skasowanie i utworzenie nowego pliku odbywa się samoistnie gdy nasz telefon w pełni się naładuje, aby Android na nowo mógł analizować zużycie energii. Pracowniczka Google’a zapewnia, iż usunięcie pliku w żaden magiczny sposób nie sprawi, że nasz telefon będzie dłużej gotowy do działania.
Skoro takie słowa wypowiada jeden z twórców platformy, to nie wypada uznać ich za nieprawdziwe.
Czy zatem aż tak duża liczba użytkowników, wykonując kalibrację baterii po wgraniu nowego ROM-a, doświadczyła efektu placebo? Sporo osób potwierdzało, że po tej operacji bateria spisuje się lepiej. Siła woli? Niestety chyba tak.
źródło: pocketnow