Trójwymiarowe przejścia dla pieszych to rozwiązanie, którym chwaliły się niedawno władze New Delhi oraz islandzkiej wioski Isafjördur. Jednym z krajów, który postanowił również przetestować tę strategię, jest Polska. W ostatnim czasie w naszym kraju powstały trzy takie przejścia.
Trójwymiarowe przejścia dla pieszych – jak to działa?
Omawiane przejścia dla pieszych są namalowane w taki sposób, by nie wyglądały jak zwykłe pasy, ale przypominały… trójwymiarową przeszkodę. Efekt? Kierowcy zdejmują nogę z gazu. W naszym kraju na listę miejscowości, gdzie funkcjonują trójwymiarowe przejścia, trafiły ostatnio Miechów, Lesznowola i Bartoszyce.
Trójwymiarowe przejścia wciąż nie są jednak w Polsce powszechnie stosowane. Można je spotkać na ogół jedynie na drogach wewnętrznych w pobliżu szkół oraz w kompleksach parkowych. Wynika to z braku uregulowań prawnych. Trójwymiarowe przejścia nie są dokładnym odwzorowaniem pasów, które miał na myśli prawodawca. Samorządom trudno zatem działać na rzecz ich powstania. Być może warto byłoby coś z tym zrobić – w żadnym kraju Unii Europejskiej na drogach nie ginie tylu pieszych, co w Polsce. W New Delhi, stolicy Indii, która jako pierwsza testowała ten sposób walki o bezpieczeństwo pieszych, średnia prędkość pojazdów przed przejściem 3D była aż o 40% niższa niż wcześniej w tej samej lokalizacji.
Czytaj także: Kryptowaluty wkrótce w PayPal – popularny portfel nie przestaje się rozwijać
Trójwymiarowe przejścia nie budzą entuzjazmu wśród niektórych kierowców. Część z nich uważa, że malunek wyglądający jak przeszkoda może skłonić ich do awaryjnego hamowania. Iluzja optyczna jest na tyle delikatna, żeby zwrócić uwagę kierowców, ale jednocześnie na tyle widoczna, żeby zdjęli nogę z gazu – twierdzi jednak Saumya Pandya Thakkar, hinduska artystka 3D projektująca trójwymiarowe przejścia.
źródło: informacja prasowa