Eskalacja napięć w handlu między Stanami Zjednoczonymi a Chinami spowodowała, że chiński gigant telekomunikacyjny Huawei Technologies nie jest w stanie zabezpieczyć dostaw półprzewodników wytwarzanych w najnowszych procesach technologicznych. To pozbawiło firmę zdolności do długotrwałego konkurowania na rynku wysokiej klasy smartfonów i utrudniło jej zabezpieczenie podobnych produktów w innych miejscach.
SMIC z prawie 7 nm
Jedną z alternatyw dla Huaweia była chińska organizacja China Semiconductor Manufacturing International Corporation (SMIC). Ta zdaniem wielu analityków pogłębiłaby swoje związki z firmą po wprowadzeniu nowych amerykańskich sankcji. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne, ponieważ obecnie rząd amerykański uważnie monitoruje eksport do firmy w obawie, że może ona trafić w ręce chińskiego wojska. Samo SMIC natomiast zadeklarowało, że będzie przestrzegało zasad sankcji USA nałożonych na Huaweia. Wszystkie te ograniczenia nadal nie powstrzymały producenta przed rozwijaniem swoich produktów. Według nowego raportu z Chin są one na dobrej drodze do masowej produkcji odpowiednika procesu technologicznego 7 nm.
Zobacz też: Czy Xbox Series S będzie ograniczać mocniejszą konsolę? Szef Quantic Dream twierdzi, że tak
Warto jednak podkreślić, że mowa tu o odpowiedniku tego procesu, a nie o takim procesie technologiczny. Producent określa go mianem procesu N+1. Ten jest uważany za wczesny etap technologii 7 nm. W porównaniu do obecnego 14 nm poprawia on wydajność o 20%, zmniejsza zużycie energii o 57%, obszar logiczny o 63% i powierzchnię systemu na chipie (SoC) o 55%. Dla porównania proces 7 nm w TSMC poprawił gęstość tranzystorów o około 73% w stosunku do węzła 10 nm i zapewnił około 35-40% poprawę prędkości lub 65% mniejszy pobór energii w stosunku do węzła 16 nm. Ze względu na 20% poprawę wydajności, kierownictwo SMIC wahało się z klasyfikacją N+1 jako procesu 7nm. W związku z tym chińscy analitycy nazwali ten proces 8 nm lub wczesną, mało wydajną odmianą 7 nm.
Źródło: wccftech