Prognozy NASA dla pokrywy lodowej

NASA obserwowała pokrywę lodową na Ziemi – nie jest dobrze

2 minuty czytania
Komentarze

Niekontrolowane emisje gazów cieplarnianych to dość drażliwy temat. Ich wpływ na klimat jest niezaprzeczalny. Z drugiej strony są one efektem działania przemysłu. Wbrew nawoływaniom wielu aktywistów nie jesteśmy w stanie przerwać tego procederu tu i teraz mimo tragicznych konsekwencji, jakie ze sobą niosą. Nie oznacza to także, że nie należy mówić o problemie. W końcu częściowo dzięki nagłaśnianiu go coraz więcej firm ma plany przejścia w ciągu kilkudziesięciu lat na zeroemisyjność.

Prognozy NASA dla pokrywy lodowej — jest źle

Według agencji kosmicznej obecny poziom uwalniania gazów cieplarnianych może doprowadzić do ponad 40 centymetrowego wzrostu poziomu mórz do 2100 roku. Ten ogromny wzrost doprowadziłby do dramatycznych powodzi w regionach przybrzeżnych na całym świecie i stworzyłby potencjalnie apokaliptyczną reakcję łańcuchową skutków. Już teraz za istniejące topnienie lodu i podnoszenie się poziomu mórz obwiniane są cieplejsze warunki na Ziemi. Jednakże zgodnie z projektem ISMIP6 (Ice Sheet Model Intercomparison Project), prowadzonym przez NASA’s Goddard Space Flight Center w Greenbelt w stanie Maryland, należy rozważyć dalsze topnienie.

Zobacz też: Realme 7 Pro w Polsce – wyjątkowy sprzęt od dziś w sklepach

W ramach tego projektu ponad 60 specjalistów ds. badań nad lodem, oceanem i atmosferą z trzydziestu sześciu ośrodków na całym świecie zebrało się, aby dowiedzieć się, co się stanie, jeśli płyty lodowe Grenlandii i Antarktydy się stopią. Wyniki tych dwóch badań, opublikowane w czasopiśmie The Cryosphere. Co więcej, nawet jeśli już teraz znacznie ograniczylibyśmy emisję gazów cieplarnianych, to poziom mórz za 80 lat i tak ma się podnieść o ponad centymetr. 

Jedną z największych niewiadomych, jeśli chodzi o to, jak bardzo poziom mórz podniesie się w przyszłości, jest to, jaki będzie wkład warstw lodu.

— Powiedziała Sophie Nowicki kierownik projektu.

Wyzwanie polega na tym, że istnieje podwójne oddziaływanie powodujące kurczenie się pokrywy lodowej na biegunach północnym i południowym. Z jednej strony wzrasta temperatura powietrza, które topi lód na powierzchni. Jednocześnie wzrasta również temperatura oceanów, co powoduje kurczenie się i cofanie lodowców. Badania przeprowadzone w sierpniu przewidziały, że nieoczekiwanie niepewne szelfy lodowe na Antarktydzie mogą być podatne na obcinanie. Jest to proces dramatycznie zwiększający tempo topnienia lodu.

Źródło: SlashGear

Motyw