Atari VCS jest konsolą, którą można porównać do teleskopu Jamesa Webba — jej data premiery ciągle jest przesuwana w czasie. No dobrze, trochę przesadzam. W tym wypadku mowa o kilkunastu miesiącach, a nie latach opóźnienia. Chociaż skala samego projektu też jest mimo wszystko zauważalnie mniejsza. Dodatkowo o ile na wystrzelenie teleskopu wciąż nie można liczyć, tak historia oczekiwania na Atari VCS wkrótce się zakończy, a konsola trafi do pierwszych nabywców.
Atari VCS trafi do nabywców
Konsola Atari VCS wylądowała na platformie crowdfundingowej Indiegogogo w maju 2018 roku. Odniosła tam natychmiastowy sukces, ponieważ ponad 11 tysięcy sponsorów zadeklarowało wpłatę. W sumie firma zebrała 3 miliony dolarów na wsparcie rozwoju i produkcji systemu. Oczekiwano, że urządzenia zostaną dostarczone na wiosnę 2019 roku. Jednak wtedy zaczęły się liczne opóźnienia w premierze systemu. Jedną z bardziej prawdopodobnych dat miała być wiosna 2020, lecz wtedy uderzył COVID-19 i pokrzyżował plany firmy. To jednak już koniec. Producent obiecuje, że konsola w końcu zostanie dostarczona do wspierających.
Zobacz też: Smart city w 8-tysięcznym mieście? Mieszkańcy Chocianowa mogą być zadowoleni
W ostatnim poście Atari ogłosiło, że jej zespół kończy pierwszą partię jednostek i wysyła je do USA. Stamtąd natomiast zostaną one rozesłane do wspierających. Producent zaznaczył, że jest to partia jednorazowa. Mowa tu bowiem o ekskluzywnym modelu Atari VCS Collector’s Edition przeznaczonym specjalnie dla wspierających. Producent stworzył jedynie 6 tysięcy numerowanych i uwierzytelnionych wersji tego modelu. Mimo to wiele osób wciąż ma wątpliwości, czy ta konsola ogóle trafi w ręce klientów. Po tak długim oczekiwaniu niektórzy zaczęli tracić zaufanie do firmy i trudno się im dziwić. Miejmy jednak nadzieję, że gra ona uczciwie.
Źródło: TechSpot