Fiskus zainteresowany handlem przedmiotami z gier

Sprzedajesz przedmioty w grach? Fiskus ma na Ciebie oko

2 minuty czytania
Komentarze

Sprzedawanie kont lub przedmiotów w grach to dla niektórych osób sposób na biznes. Często jest to działalność w szarej strefie, ponieważ dany cyfrowy przedmiot zwykle ląduje na portalu z ogłoszeniami i zmienia właściciela, niczym komoda po babci wystawiona na internetową aukcję. Oczywiście nie oznacza to, że każdy ma do tego takie podejście. Są osoby, które w tym celu zakładają swoją działalność, a nawet odprowadzają stosowne podatki. Jak się jednak okazuje, są one zbyt niskie, a przynajmniej według fiskusa.

Fiskus zainteresowany handlem przedmiotami z gier

Fiskus zainteresowany handlem przedmiotami z gier

Posłużmy się to przypadkiem pewnego przedsiębiorcy, którego przypadek opisał Dziennik Gazeta Prawna. Otóż ów mężczyzna sprzedawał przez internet przedmioty z gry komputerowej. Jako że jest osobą uczciwą, to postanowił odprowadzać od tej działalności podatek według stawki 3-procentowej. Ta dotyczy bowiem handlowej działalności usługowej. W końcu trudno uznać wirtualny przedmiot w grze za produkt wytworzony. Jest to w końcu element rozgrywki, a nie coś, co faktycznie jest stworzone, jak dobra fizyczne bądź utwory. W końcu nie tworzył on przedmiotów do gry, a jedynie przedmioty w grze. Oczywiście to jedynie jego interpretacja zaistniałej sytuacji.

Zobacz też: Lista gier Xbox Game Pass – tytuły, które odpalisz na smartfonie w xCloud

Fiskus ma na ten temat nieco inne zdanie. Okazuje się bowiem, że według niego broń stworzona w grze nie różni się niczym od broni stworzonej w świecie realnym. No dobrze, to może nie jest najlepszym przykładem. Zamieńmy jednak słowo broń, na przedmiot a wszystko będzie się zgadzało. Chodzi o to, że wedle fiskusa owe przedmioty zostały stworzone przez owego mężczyznę, a to oznacza, że powinna go obejmować stawka 8,5-procentowa. Tym samym wirtualne przedmioty zostały zrównane z tymi fizycznymi. I nie, nie są traktowane jak dzieła autorskie, czyli inne dobra wirtualne. Stają się w oczach Fiskusa takie same jak te realne. Całe szczęście, że nie został on przy okazji oskarżony o nielegalny handel bronią… 

Źródło: Gazeta Prawna

Motyw