Nintendo podobno po raz kolejny poprosiło swoich partnerów produkcyjnych o zwiększenie produkcji swojej konsoli Switch. Oznacza to, że popyt na hybrydową maszynkę do gier nie tylko nie słabnie, ale wciąż rośnie. I to pomimo nadchodzącej premiery konsol nowej generacji od Sony i Microsoftu. Warto jednak pamiętać, że niedobory tej konsoli to poważny problem większej części 2020 roku. Co prawda w Polsce nie było to widoczne, jednak na zachodzie, a szczególnie w USA zakup Switcha był olbrzymim wyzwaniem.
Nintendo zwiększa produkcję Switcha
Japoński gigant gier na początku lutego oświadczył, że koronawirus, który właśnie zaczynał stawać się problemem globalnym, miał wpływ na produkcję. Największe opóźnienia dotyczyły rodzimego rynku Nintendo, czyli Japonii. Ponieważ Covid-19 doprowadził do masowego wstrzymania wielu gospodarek i nakazu do pozostania na miejscu, to popyt na systemy do gier, takie jak Switch, gwałtownie wzrósł. Większość osób po prostu miała czas na gry. Te same wydarzenia jednak przyczyniły się również do zakłóceń w produkcji samych konsol. Kolejnym aspektem była premiera gry Animal Crossing: New Horizons. Ludzie pokochali zawarty w niej typ rozgrywki, co jeszcze mocniej przyczyniło się do chęci zakupu Switcha.
Zobacz też: Wskazówki dojazdu w Waze – zmiana, na którą wielu czekało
Nintendo zareagowało zwiększeniem produkcji Switcha w połowie kwietnia, co jednak nie było proste z powodu problemów. W czerwcu firma ogłosiła, że nareszcie rozwiązała problemy z dostawami części. Według nieoficjalnych źródeł obecnie produkcja Switcha wynosi 120% poziomu domyślnego. Producent śpieszy się jak może, aby wprowadzić do sklepów jak najwięcej urządzeń przed premierą konsol nowej generacji. Obawia się, że wtedy cała uwaga graczy skupi się właśnie na nich. Biorąc pod uwagę jak dużym i niesłabnącym zainteresowaniem cieszą się przecieki na temat nowych konsol, mogą to być bardzo słuszne obawy.
Źródło: TechSpot