Podejrzewam, że z czasem ten wymóg stanie się czymś standardowym w nowych grach. Zwłaszcza w tytułach multiplatformowych, które zadebiutują razem z kolejną generacją konsol. Mowa tu oczywiście o dyskach SSD. Okazuje się, że Blizzard już poszedł tą drogą. Dotyczy ona jednak kolejnego rozszerzenia do World of Warcraft, a nie tytułu dostępnego na PC i konsole nowej generacji, czego prędzej można by się tutaj spodziewać.
Dodatek do World of Warcraft wymaga SSD
Na pewno ta zmiana zachwieje jednak nieco rynkiem. W końcu obecnie do budowy zestawów komputerowych polecany jest nośnik SSD, na którym ma znaleźć się system i najbardziej wymagające gry. Do pozostałych tytułów polecany jest jednak często kilkuterabajtowy dysk HDD. Widocznie to już przestaje być aktualne i za kilka lat HDD będzie się nadawał jedynie do przechowywania multimediów, dokumentów i co najwyżej starych gier. Wróćmy jednak do Blizzarda. Ten zaktualizował minimalne i zalecane wymagania dodatku Shadowlands dla Windows i Mac OS o nośnik SSD. To oznacza, że nie jest on wymagany jedynie w scenariuszu najwyższej jakości.
Zobacz też: Sony obiecuje – więcej gier z PlayStation trafi na komputery
Dla wielu osób może to być dość bolesne rozwiązanie. Blizzard wymaga bowiem także 100 GB przestrzeni dyskowej. Oczywiście dla przeciętnego właściciela piecyka to żaden problem. Nawet jeśli nie ma dość miejsca na swoich dyskach, to zakup nośnika o pojemności nawet 240 GB nie jest obecnie zbyt dużym wydatkiem, a miejsce pod obudową na pewno się znajdzie. Gorzej sytuacja wygląda u właścicieli laptopów, jednak takie osoby i tak rzadko korzystają z dodatkowego HDD. Przejście na SSD to natomiast same korzyści. Skraca ono czasy ładowania i poprawia jakość z doświadczenia gry. Dodatkowo jest znacznie cichszym rozwiązaniem. Na pewno ruszy to także rynek pamięci półprzewodnikowych, który obecnie cierpi na nadprodukcję.
Źródło: TechSpot