Wyobraźcie sobie taką sytuację. Dostajecie e-mail informujący o tym, że dokonaliście płatności przez PayPal. W tym konkretnym przypadku mówiący o fakturze za udzielenie pomocy osobom poszkodowanym przez pożary w Kalifornii. No cóż, wygląda to, jak podręcznikowa próba phishingu. Nikt, kto, chociażby raz usłyszał o oszustwach przez internet nigdy by nie kliknął taki link. Rzecz w tym, że e-mail rzeczywiście jest od PayPal, a faktura jest prawdziwa. Co gorsza, przelew już jest w toku. Nawet jeśli nie wciśniemy tego przycisku.
Kradzież środków z PayPal
Taki scenariusz przytrafił się Danie Wollman, która jest redaktorem serwisu Engadget. W jego ramach opisała ona swoją historię. Na szczęście udało się jej odzyskać środki. Postanowiła jednak bliżej przyjrzeć się sprawie.
Podstawowe wyszukiwanie na Twitterze i forach użytkowników sugeruje, że nie jestem sama, a ten przekręt nie jest nowy. Organizacja, o której mowa, nie zawsze przedstawia się jako DirectRelief (jedna z organizacji charytatywnych — przyp. autora). Wcześniej podszywała się pod inne fundacje i organizacje jak GoDaddy, czy WHO, ale ogólny szablon e-mail pozostaje spójny.
Następnie wysnuła ona zapytanie do samego PayPala. Rzecznik firmy udzielił jej następującej odpowiedzi:
Jesteśmy tego świadomi i uważamy, że jest to powszechny schemat wykorzystujący nazwę marki. Poważnie traktujemy każdy przypadek potencjalnego oszustwa, pracujemy nad usunięciem nieprawidłowych faktur i zapewniamy bezpieczeństwo informacji o naszych klientach. Oprócz zastosowania szeregu zaawansowanych proaktywnych metod wykrywania i łagodzenia skutków, w przypadku wystąpienia takiej sytuacji podejmiemy szybkie działania w celu ochrony kont naszych klientów.
Zobacz też: Znany producent podzespołów dla graczy wchodzi na giełdę – firma ma ambitne plany
Rzecznik odmówił wyjaśnienia, co obejmują narzędzia do wykrywania oszustw PayPal. Nie odpowiedział również na pytania, jakie bariery uniemożliwiają komuś wysłanie faktury. Wygląda na to, że każdy może wystawić fakturę każdemu. Jedynym rozwiązaniem jest więc zakwestionowanie transakcji za pośrednictwem systemu PayPal. Nie jest to rozwiązanie satysfakcjonujące. Wymaga to bowiem reakcji ze strony właściciela konta. Co gorsza, PayPal nie oferuje całodobowej obsługi klienta. Na dodatek Centrum Rozwiązywania Problemów nie jest dostępne w aplikacji mobilnej. Należy skorzystać ze strony. Dodatkowo, aby zgłosić transakcję musi ona zmienić status z oczekującej. Brzmi to, jak marny żart, jednak takie są obecne realia tej platformy.
Źródło: Engadget