W 2012 roku zespół japońskich i belgijskich badaczy na Antarktydzie znalazł na śniegu tajemniczą skałę z kosmosu. Ta zaczęła zmieniać badaczy nie tylko psychicznie, ale i fizycznie… No dobrze, wcale nie, ale byłby to świetny materiał na horror klasy C, nawiązujący do kultowego Coś. Nie oznacza to jednak, że jest to tylko nudny kawałek kosmicznej skały. Wręcz przeciwnie, odkrycie to jest o wiele bardziej interesujące. Może on bowiem zdradzić tajemnicę początków życia.
Meteoryt pomoże zrozumieć tajemnicę życia
Naukowcy z NASA mieli okazję zbadać kawałek tego meteorytu. Twierdzą oni, że może on zawierać nowe wskazówki dotyczące rozwoju życia. Otóż wykryli w nim bardzo wysokie stężenie dwóch aminokwasów. Dwóch spośród dwudziestu będących podstawowymi budulcami białek. Natomiast białka to podstawowe elementy każdego żywego organizmu. Przynajmniej tu na Ziemi. Oczywiście badacze już wcześniej znaleźli aminokwasy w innych skałach kosmicznych. Jednak nigdy w tak wysokim stężeniu. W tym wszystkim najbardziej zaskakujące jest to, że meteoryt ten zawiera głównie lewoskrętne aminokwasy. Istnieją prawoskrętne i lewoskrętne wersje każdego z aminokwasów. Rzecz w tym, że życie opiera się jedynie na tych drugich.
Zobacz też: Wiemy, kiedy Samsung zaprezentuje telewizory z ekranami w zupełnie nowej technologii
Badacze chcą wiedzieć, dlaczego doszło do zachwiania równowagi w stosunku tych dwóch grup i jakie warunki przestrzenne mogły do tego doprowadzić. Badając różne meteoryty, naukowcy mogą stworzyć linię czasu zmieniających się warunków kosmicznych, aby lepiej zrozumieć ewolucję aminokwasów i życia w znanym nam stanie. To kolejny powód, dla którego meteoryt jest tak cenny. Astrobiolodzy NASA uważają, że mógł on powstać przed naszym własnym układem słonecznym. Oczywiście warto tu podkreślić, że obecność aminokwasów w kosmosie nie oznacza od razu, że jest tam życie. Te związki organiczne mogą powstawać na skutek procesów fizykochemicznych materii nieożywionej.
Źródło: Engadget