Vivaldi rezygnuje z FLoC

Vivaldi na Androida z istotnymi zmianami – poprawie ulegają dwa istotne elementy

2 minuty czytania
Komentarze

Na Androidzie nie brakuje dobrych przeglądarek. Do wyboru mamy Chrome, Firefoxa, Kiwi, Brave, Samsung Internet i wiele więcej świetnych pozycji. Większość użytkowników potrzebuje dokładnie jednej przeglądarki w swoim smartfonie. Większość urządzeń po uruchomieniu ma już dwie: tą od producenta oraz Chrome. Nie jest więc łatwo przebić się na tym rynku. Wielu się jednak udało, a jeszcze więcej firm próbuje. Do tej drugiej grupy zalicza się ta, która stoi za przeglądarką Vivaldi. 

Vivaldi na Androida z nowymi funkcjami

Vivaldi na Androida z nowymi funkcjami

Przeglądarka Vivaldi trafiła na Androida w zeszłym roku. Powoli, acz sukcesywnie dochodzą do niej kolejne funkcje. Najnowsza aktualizacja przynosi wsparcie dla niestandardowych list blokowania reklam i poprawioną obsługę jedną ręką. Są to dwie rzeczy, które na smartfonach odgrywają kluczową rolę. Pierwsza z opcji pozwala użytkownikom włączyć i zarządzać kilkoma listami blokowania w Tracker i Ad Blocker, a nawet dodać własne listy stron internetowych i dodać je do czarnej, lub białej listy reklam. Umożliwia to użytkownikom większy wybór w zakresie śledzenia i gromadzenia danych o ich witrynach internetowych oraz wyświetlanych reklam. Wstępnie zainstalowane w Vivaldi listy blokujące zawierają wiele powszechnie używanych adresów URL do śledzenia użytkownika, które można włączyć lub wyłączyć oraz rozszerzyć.

Zobacz też: Nowość w Android Auto – Google dopuszcza aplikacje od firm trzecich

Dodatkowo więcej opcji zostało przeniesionych do dolnego paska narzędzi przeglądarki. Ruch ten ułatwia jej obsługę jedną ręką. Niestety, wciąż nie mówimy tu o pasku adresu. Pod tym względem przeglądarka Microsoftu z Windowsa 10 Mobile wciąż pozostaje niedoścignionym wzorem. Aż dziwne, że żadna większa firma nie decyduje się na skorzystanie z takiego wyglądu, chociażby dodając to jedynie jako opcję. 

Źródło: XDA-Developers

Motyw