W zeszłym miesiącu w firmie Garmin nastąpiła awaria. W jej wyniku wiele systemów i usług firmy zostało tymczasowo odłączonych od sieci. Kilka dni później firma przyznała, że padła ofiarą cyberataku. Przestępcy zażądali okupu za klucz deszyfrujący do serwerów giganta. Po kilku dniach usługi firmy znów zaczęły działać poprawnie. I tu rodzi się pytanie: czy gigant zapłacił? Czy też udało mu się złamać hasło przestępców? No cóż, wiele wskazuje na to, że właśnie poznaliśmy odpowiedź na to pytanie.
Garmin zapłacił okup
Według Sky News Garmin zapłacił wielomilionowy okup. Odbyło się to za pośrednictwem trzeciej firmy o nazwie Arete Incident Response. Gigant zrobił to, aby odzyskać dostęp do swoich plików i systemów. Jak dotąd nie zostało ujawnione, kto stał za atakiem ani do kogo trafiły pieniądze. Niektórzy badacze bezpieczeństwa uważają, że jest to związane z rosyjską grupą cyberprzestępców znaną jako Evil Corp. Departament Skarbu USA usankcjonował tę organizację w ubiegłym roku, oskarżając ją o odpowiedzialność za rozwój i dystrybucję innej formy złośliwego oprogramowania o nazwie Dridex. Przepisy te zakazały osobom z USA angażowania się w transakcje z określonymi firmami i osobami powiązanymi z Evil Corp.
Zobacz też: AI Google rozwiązuje w kilka sekund problemy, które ludziom zajmują wiele godzin
Arete Incident Response, która pomaga firmom zabezpieczać ich sieci i rozwiązywać ataki, zasugerowała ostatnio, że WastedLocker nie jest wyłącznym dziełem Evil Corp. Opublikował on badania na ten temat dzień po tym, jak Garmin ogłosił, że został zaatakowany. Arete poinformowała Sky News, że stosuje się do wszystkich zalecanych i wymaganych badań w celu zapewnienia zgodności z amerykańskimi przepisami dotyczącymi sankcji handlowych. To może jednak być jedynie wytrych, aby móc zrealizować płatność.
Źródło: Engadget