Apple przegrywa dwa spory patentowe – z mikrusem z Hiszpanii i… Motorolą

3 minuty czytania
Komentarze
MotoVsApple

Przyzwyczailiśmy się już do niekończącej się telenoweli „Wojny Patentowe”. Można odnieść wrażenie, że dla producentów spory w sądach są „punktem honoru” – jeśli w świecie nowych technologii twój produkt nie został jeszcze pozwany przez jakiegoś giganta – jesteś na rynku nieznaczącą płotką. Dla nas najciekawszym frontem jest konflikt Apple kontra świat Androida. A z tego frontu napłynęły ostatnio dwie ciekawe wiadomości.

Dzięki bitwie iPad – Samsung Galaxy Tab 10.1 wiemy jak wyglądają spory sądowe z Apple. Gigant z Cupertino pozywa producenta podobnych do iPada urządzeń, jednocześnie żądając wstrzymania sprzedaży i przepływu przez kraj w którym pozew został złożony „podejrzanego” produktu, argumentując to stratami, jakie może przynieść każdy kolejny dzień jego sprzedaży. Tak było w wypadku sprawy wytoczonej Samsungowi w Niemczech. Następnie zaczyna się trwające długie tygodnie postępowanie, które zwykle kończyło się dla Apple pomyślnie.

Oczywiście nie jest tak, że Apple zawsze wygrywa. Było już kilka spraw dla nich przegranych (np. z Kodakiem), jednak w sporach najbardziej kontrowersyjnych – dotyczących designu i (jak to nazywa Apple) „feelingu” – to zwykle Apple było górą. A prawnicy z Cupertino nie próżnują, pozywając nie tylko gigantów, ale i płotki, jak np. hiszpański producent elektroniki NT-K i jego niszowy tablet Pad na Androidzie 2.2. Apple pozwało i… przegrało.

NTK-pad-620x220

Tym razem sędziowie nie dali wiary w zapewnienia, że NT-K Pad kopiuje pomysły Apple narażając firmę na straty. Dodatkowo niewielki producent sprzętu elektronicznego złożył wniosek o przyznanie mu odszkodowania za straty, jakie poniósł nie mogąc sprzedawać tabletu w czasie procesu! Jak dalej rozwinie się akcja – na razie nie wiadomo. Warto jednak przyglądać się sprawie, bo jest ona precedensem patrząc na poprzednie „designowe” pozwy Apple.

NT-K-y-iPad_kopia

Drugą, ciekawszą wiadomością z frontu jest starcie Apple z innym gigantem rynku technologii – Motorolą. Tym razem możemy przypuszczać, że Google uznało, że najlepszą obroną jest atak i rękami Motoroli (oraz jej gigantycznym zapleczem ponad 12 tysięcy praw dotyczących technologii mobilnych) pozwało w niemieckim sądzie Cupertińską firmę za naruszenie w swoich mobilnych produktach dwóch patentów – o nr. 1010336 i nr. 0847654. Pozew został rozpatrzony na korzyść Motoroli.

Nie oznacza to jednak, że w Niemczech urządzenia Apple zostaną wycofane ze sprzedaży. Motorola wygrała sprawę przeciwko Apple Inc. jako firmie globalnej, wstrzymanie sprzedaży wymagałoby dodatkowo przeniesienia wyroku na niemieckiego dystrybutora produktów Apple, co na razie nie nastąpiło. Moto(googlo)rola idąc za ciosem wystąpiła z wnioskiem o przyznanie finansowej rekompensaty za bezprawne wykorzystywanie ich wartości intelektualnej… od roku 2003! Mało kto wierzy, by takie roszczenie zostało rozpatrzone pozytywnie, bo gdyby tak się stało oznaczałoby zapewne (biorąc pod uwagę liczbę sprzedanych przez Apple produktów) miliardowe odszkodowanie.

Cała sprawa jest jednak dość ciekawa z dwóch powodów – po pierwsze okazało się, że Apple nie jest nietykalne. Po drugie Moto(googlo)rola pokazała, że też potrafi pokopać po kostkach. Czekamy na następny odcinek telenoweli patentowej – na pewno nadejdzie już wkrótce.

źródło: pocketnow.com 

Motyw