Microsoft się pogubił. Windows 8 dostaliśmy w wielu wariantach na różne typy urządzeń, co ostatecznie okazało się porażką. Firma postanowiła nie popełnić drugi raz tego samego błędu. Dlatego też Windows 10 miał być systemem uniwersalnym na każde urządzenie. Rzecz jasna poza smartfonami, tam dostaliśmy Windowsa 10 Mobile. Ten jednak dość szybko zakończył swoje istnienie. W międzyczasie Microsoft stworzył Windowsa 10S i pracuje nad Windowsem 10X, czyli wariacjami na punkcie Windowsa 10 na urządzenia innego typu. To oznacza, że robi dokładnie to samo, co za czasów Windosa 8.
Windows 10X bez Win32 i z opóźnieniem
Plany Microsoftu dotyczące rozwoju systemu Windows 10X zostały już wykolejone przez pandemię. Okazuje się jednak, że firma przygotowuje się na kolejne opóźnienia. To w przypadku giganta nigdy nie jest dobrą wiadomością. Microsoft pierwotnie zamierzał zaprezentować Windowsa 10X na dwuekranowych urządzeniach, takich jak Surface Neo. Jednak ostatecznie zdecydował się zaadaptować go tak, aby mógł działać również na jednoekranowych komputerach. Wydanie Surface Neo podczas pandemii byłoby ryzykowne, a główny projekt Windows 10X wciąż ma swoje wady. Według doniesień ZDNet Microsoft planuje zaprezentować pierwsze urządzenia jednoekranowe z Windows 10X dopiero w drugim kwartale 2021 roku.
Zobacz też: NASA podaje kolejny termin wystrzelenia teleskopu Jamesa Webba – ciekawe, czy ostateczny?
Druga fala urządzeń z systemem Windows 10X pojawi się podobno rok później i będzie obejmowała komputery dwuekranowe. W tym momencie nie jest jasne, czy Microsoft zrezygnował z projektu Win32 ze względu na problemy z wydajnością, czy kompatybilnością. Nie wiadomo także, czy opcja ta zostaje zawieszona i pojawi się w przyszłości, czy też Microsoft chce porzucić te aplikacje. Pewne jest jednak to, że niewielu użytkowników zdecyduje się na ten krok. W końcu to one trzymają ich przy Windowsie. Obawiam się, że Windows 10X będzie kolejną porażką Microsoftu.
Źródło: ZDNet