SoftBank częściowo zdecydował się na zakup ARM, by móc skorzystać z prognozowanego boomu na urządzenia Internetu Rzeczy. Problem w tym, że rynek IoT nie rozwinął się tak szybko, jak przewidywali niektórzy eksperci. Dodatkowo wraz z postępującą pandemią najnowsze prognozy w tej dziedzinie jeszcze bardziej się pogorszyły. Dlatego też według najnowszych doniesień ARM podobno chce uzyskać dodatkowe dochody od niektórych swoich klientów. Mają się one objawiać w postaci wyższych opłat licencyjnych.
ARM wyższe opłaty licencyjne
Źródła zamieszane w sprawę poinformowały Reutersa, że przedstawiciele handlowi ARM wezwali do podwyżek cen. Mowa tu o nawet czterokrotnie wyższej ogólnej opłacie licencyjnej pobieranej od niektórych klientów. Nie dziwi więc, że rozmowy te skłoniły niektórych licencjobiorców do poszukiwania bardziej przystępnych cenowo alternatyw. Tych jednak brakuje. ARM jest firmą zajmującą się projektowaniem półprzewodników, która licencjonuje swoją technologię do użytku. Jej klientami są Samsung, Apple, Huawei. Qualcomm, MediaTek i inni producenci procesorów ARM. Zaledwie w ubiegłym miesiącu firma Apple ogłosiła, że zastąpi procesory Intela w nadchodzących komputerach Mac swoimi autorskimi układami wykonanymi w tej technologii.
Zobacz też: Trzy godziny z Ghost of Tsushima – pierwsze wrażenia
Japoński koncern międzynarodowy SoftBank zakupił ARM za około 31 miliardów dolarów pod koniec 2016 roku. W następnym roku 25-procentowy udział w ARM został przeniesiony do Vision Fund, funduszu kapitału podwyższonego ryzyka SoftBanku, który został mocno dotknięty inwestycjami w Ubera i WeWork. Na początku tego tygodnia The Wall Street Journal poinformował, że SoftBank rozważa potencjalną sprzedaż lub wejście na giełdę z ARM. Nie jest to więc zbyt wesoła sytuacja dla producentów procesorów dla smartfonów. Oznacza to bowiem podwyżki cen najważniejszego elementu każdego smartfona.
Źródło: TechSpot