To nie żart – Tinder ostrzega swoich użytkowników przyjeżdżających do Polski. Chodzi o tzw. Traveller Alert. Nie jesteśmy jednak jedynym krajem, w którym obowiązuje wspomniane ostrzeżenie. Oprócz Polski na liście znalazły się takie państwa, jak Iran czy Arabia Saudyjska.
Dlaczego Tinder ostrzega użytkowników przyjeżdżających do Polski?
Ostrzeżenia funkcjonujące w aplikacji Tinder mają za zadanie chronić osoby ze społeczności LGBT. Użytkownicy, którzy przekraczają granice państw uznanych za homofobiczne, otrzymują zatem specjalny alert. Wcześniej o tej funkcji nie było zbyt głośno w mediach – koronawirus sprawił bowiem, że granice wielu państw były zamknięte, a przemieszczanie się należało do rzadkości.
Jak dokładnie brzmi alert, który otrzymują użytkownicy Tindera? Treść ostrzeżenia opublikował portal Chillizet. Twoja lokalizacja wskazuje, że znajdujesz się w miejscu, w którym przynależność do społeczności LGBTQ może być karana – głosi komunikat. W dalszej części ostrzeżenia Tinder podkreśla, jak ważne jest bezpieczeństwo i apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności. Użytkownik może zdecydować, czy chce ukryć widoczność swojego profilu. W niektórych krajach znajdujących się na niechlubnej liście Tindera społeczności LGBT grożą bardzo poważne konsekwencje prawne i represje. Czy zatem umieszczenie Polski wśród takich państw jest zasadne? To może wywoływać dyskusje, jednak faktem jest, że wg. raportu ILGA – European Rainbow Map, Polska jest najbardziej zamkniętym krajem na społeczność LGBT w całej Unii Europejskiej. W skali, gdzie 0% oznacza dyskryminację, a 100% pełnię praw, nasz kraj otrzymał 16%. Dla porównania wskaźnik Węgier to 33%, Niemiec – 51%, a Belgii – 73%.
Czytaj także: Alert RCB wykorzystano w kontrowersyjny sposób – znany autorytet komentuje sprawę
Cytowany przez Chillizet Eli Seidman, CEO Tindera mówił w ubiegłym roku, że aż trudno uwierzyć, iż są kraje, które na poziomie legislacyjnym pozbawiają obywateli prawa kochać, kogokolwiek chcą.
źródło: Chillizet, ilga-europe.org