Technologia zapewnia nie tylko wygodę i rozrywkę, ale też bezpieczeństwo. Jednym z istotnych narzędzi jest alert RCB, wykorzystany w kontrowersyjny sposób w ten weekend. O co chodzi w tej sprawie?
Alert RCB wykorzystano w kontrowersyjny sposób – dlaczego?
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysyła alerty SMS do mieszkańców różnych rejonów Polski w wyjątkowych sytuacjach. Ostrzeżenia przydają się np. wtedy, gdy spodziewane są niebezpieczne warunki atmosferyczne. Alert RCB wysłany na masową skalę jest w stanie ostrzec obywateli przebywających na zagrożonych terenach.
W ten weekend wielu Polaków otrzymało alert RCB, który jednak nie był związany w żaden sposób ze zjawiskami meteorologicznymi, kataklizmami czy niebezpieczeństwem. W dodatku przed niczym nie ostrzegał. SMS-y rozesłane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zawierały natomiast informację o II turze wyborów prezydenckich, która odbywa się dzisiaj. W treści wiadomości poinformowano o przywileju głosowania bez czekania w kolejce, który dotyczy m.in. osób starszych. Sprawa wywołała wiele dyskusji na Twitterze. Zdaniem niektórych, alert został uruchomiony niezgodnie z celem, do jakiego został powołany. Część osób uważa, że to wręcz złamanie ciszy wyborczej – nakłanianie do oddania głosu przez konkretne, wybrane grupy społeczne, które mają określone poglądy. Ponadto komentujący wskazują na drobne błędy w treści samych wiadomości.
Czytaj także: [Sprzed dekady] Premiera MeeGo, zmiana prezesa Nokii, darmowe bumpery od Apple
Na prośbę Onetu sprawę skomentował Wojciech Hermeliński, były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej oraz sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Jego zdaniem, treść przedwyborczego rozporządzenia, a więc też przesłanie rozesłanego alertu RCB, można uznać za zachętę do głosowania, jednak właściwą postawą byłoby skierowanie tej zachęty do wszystkich grup społecznych, a nie wybiórczo.
źródło: Onet