Po wielu tygodniach licznych spekulacji, w końcu odbyła się oficjalna premiera Samsunga Galaxy Nexus. Oczywiście smartfon ten wykorzystuje możliwości, jakie drzemią w systemie Android Ice Cream Sandwich. Co poza tym?
Na temat Galaxy Nexusa, bo tak ten telefon się nazywa, krążyła niezliczona liczba plotek, przecieków i nieoficjalnych informacji. Znaczenie tego modelu jest ogromne – przede wszystkim dlatego, że będzie to flagowy produkt, wykorzystujący najnowszy system operacyjny Google – Android Ice Cream Sandwich.
Smartfon został wyposażony w ekran HD Super AMOLED o przekątnej 4,65 cala i maksymalnej rozdzielczości 1280 x 720 pikseli. Potwierdziły się również doniesienia, że będzie on wykorzystywał dwurdzeniowy układ Texas Instruments OMAP4460, który jest taktowany z częstotliwością 1,2 GHz. Dostępna pamięć RAM wynosi 1 GB.
Najnowszy Nexus ma do zaoferowania możliwość robienia zdjęć przy pomocy aparatu z matrycą 5 Mpx i diodami LED. Aparat jest w stanie rejestrować sekwencje wideo w maksymalnej jakości 1080p. Producent zdecydował się na zastosowanie chipu NFC, modułu Bluetooth 3.0 i 32 GB wbudowanej pamięci. Urządzenie standardowo obsługuje transmisję danych w standardzie HSPA+.
Koncern Google przy okazji wprowadzenia do sprzedaży trzeciej generacji Nexusa, postanowił nieco zmienić model dystrybucyjny. Urządzenie to będzie dostępne normalnie w ofercie wybranych operatorów sieci komórkowych. Początkowo trafi do sprzedaży w Stanach Zjednoczonych, jednak kilka tygodni później powinien być dostępny również w pozostałych krajach.
Taka decyzja ze strony Google wydaje się dobrym posunięciem. Rozwiązuje się w ten sposób problem dystrybucji urządzeń, dzięki czemu liczba sprzedawanych smart fonów Google powinna być znacznie większa niż w przypadku dotychczasowych modeli Nexusa.
Pierwsze opinie wśród użytkowników są raczej pozytywne. Niestety część użytkowników narzeka na zbyt duży ekran, którego przekątna wynosi 4,65 cala. Dobra wiadomość jest taka, że w przypadku Galaxy Nexusa znacznie wygodniej będzie się przeglądało zasoby Internetu, czy nawet czytało e-booki.
źródło: Pocketnow