Microsoft obiecuje więcej Czarnych na stanowiskach kierowniczych

Microsoft chce walczyć z rasizmem – niestety, w najgorszy możliwy sposób

3 minuty czytania
Komentarze

Świat bez rasizmu to piękna wizja. W końcu ocenianie drugiego człowieka na podstawie jego koloru skóry jest równie idiotyczne, co robienie tego na podstawie jego znaku zodiaku. Dlatego też jestem gorącym zwolennikiem walki z jakimikolwiek uprzedzeniami rasowymi. Ludzi powinno się oceniać na podstawie ich zdolności, osiągnięć i tego, co sobą reprezentują. Nie przez to, jaką mają karnację, płeć, czy z kim chodzą do łóżka — pod warunkiem, że nie są to dzieci. I właśnie dlatego… martwią mnie plany Microsofru.

Microsoft obiecuje: więcej osób pochodzenia afrykańskiego na stanowiskach kierowniczych

Microsoft obiecuje więcej Czarnych na stanowiskach kierowniczych

Microsoft zaprezentował we wtorek inicjatywę na rzecz równości rasowej. W liście podpisanym przez dyrektora generalnego Satya Nadella firma stwierdziła, że jest zaangażowana w rozwiązywanie problemów niesprawiedliwości rasowej i nierówności. W tym celu Microsoft wyszczególnił kilka zmian, które wprowadza w celu wspierania osób pochodzenia afrykańskiego osób zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz firmy. W szczególności firma planuje podwoić liczbę afroamerykańskich menedżerów, starszych indywidualnych współpracowników i starszych liderów, których zatrudnia w USA do 2025 roku. Dodatkowo firma wyda dodatkowe 150 milionów dolarów na działania związane z różnorodnością i integracją.

Zobacz też: Chris Avellone oskarżony o molestowanie – Techland zrywa współpracę

Firma chce również przyczynić się do tego, aby jej pracownicy stali się lepszymi sojusznikami. Począwszy od roku podatkowego 2021, Microsoft wprowadzi obowiązkowe szkolenia w zakresie przywilejów dla wszystkich pracowników. Część materiału szkoleniowego będzie dotyczyła zrozumienia doświadczeń społeczności Afroamerykanów. Poza własnymi murami firma planuje w ciągu najbliższych trzech lat podwoić liczbę firm należących do osób pochodzenia afrykańskiego, z którymi współpracuje. Jak możemy przeczytać w oświadczeniu dyrektora generalnego firmy:

To nie jest jednorazowe wydarzenie. To będzie wymagało prawdziwej pracy i skupienia. Będziemy słuchać i uczyć  się tego. Będziemy przyjmować opinie i dostosowywać się do sytuacji. Wszystko zaczyna się to od tego, że każdy z nas angażuje się w pracę, pomaga wprowadzać zmiany i działać z zamiarem.

Świat bez rasizmu widzę nieco inaczej

Oczywiście Microsoft, to prywatna firma i może robić, co zechce, byle w ramach prawa. Nie zamierzam tego podważać. Po prostu nieco inaczej rozumiem świat bez rasizmu. Awansować powinno się tych najzdolniejszych, współpracować z tymi najlepszymi firmami. Czy stawianie kwestii rasy jako jednego z wymogów przy nawiązywaniu współpracy nie jest… rasistowskie? Czy awansowanie kogoś ze względu na jego kolor skóry nie jest upokarzające? W końcu ten człowiek może do końca życia się zastanawiać czy dostał awans dzięki swoim umiejętnościom, czy dzięki swojej skórze. To wszystko dzieje się w ramach tak zwanej pozytywnej dyskryminacji. 

Jednak to wciąż jest dyskryminacja. Wciąż kładzie się nacisk na kolor skóry. Dając tym ludziom tego typu ulgi, zostawiamy jasny przekaz: potrzebujesz pomocy, aby móc osiągnąć tyle, ile my potrafimy osiągnąć samodzielnie. To jest wręcz uwłaczające. Powinniśmy jako ludzkość przestać zwracać uwagę na takie rzeczy jak cudza skóra, a nie miotać się pomiędzy dwiema skrajnościami, z których w ostatecznym rozrachunku każda jest krzywdząca dla mniejszości. 

Źródło: Engadget

Motyw