Zgłaszanie na Policję mowy nienawiści w sieci

Obraźliwe komentarze pod artykułami? No to dzwonię na policję! Tak ma wyglądać niemiecka rzeczywistość

2 minuty czytania
Komentarze

Już obecnie obowiązuje w Niemczech surowe prawo dotyczące mowy nienawiści w Internecie. Jednak zostanie ono jeszcze mocniej dociśnięte. W czwartek rząd federalny przyjął nowy przepis, zgodnie z którym portale internetowe będą zobowiązane do zgłaszania tego typu treści do Federalnego Urzędu Policji Kryminalnej (BKA). Ustawa ta zobowiązuje również te firmy do przekazywania niektórych danych osobowych podejrzanych, w tym ich adresu IP.

Zgłaszanie na Policję mowy nienawiści w sieci obowiązkowe w Niemczech

Zgłaszanie na Policję mowy nienawiści w sieci

Przepis ten jest nowelizacją niemieckiej ustawy o egzekwowaniu prawa w sieci, zwanej w skrócie NetzDG. Wcześniej głównym wymogiem ustawy było, aby firmy usuwały potencjalnie nielegalne treści. NetzDG była już kontrowersyjna, gdy rząd uchwalił ją po raz pierwszy w 2017 roku. W tym czasie organizacja Human Rights Watch argumentowała, że zbytnio zachęca platformy internetowe do usuwania treści budzących jakiekolwiek zastrzeżenia. Wszystko dlatego, że w niektórych przypadkach firmy mogą zostać ukarane grzywną w wysokości nawet 50 mln euro za brak reakcji na dany komentarz. Takie kary sprawiają, że administracja portalu może być nieco zbyt przewrażliwiona na punkcie bardziej krytycznych wypowiedzi. I trudno się temu dziwić.

Zobacz też: LG Velvet już dostępny w Polsce w limitowanych promocjach! Znamy cenę i gratisy

Jak można sobie wyobrazić, obrońcy prywatności również nie są zachwyceni tą ostatnią zmianą. Jedną z obaw jest to, że zmusi ona prywatne firmy do pomocy policji w stworzeniu bazy danych osobowych internautów. Szczególnie niepokojący jest fakt, że prawo zobowiązuje firmy do przekazania czyichś danych, zanim pojawi się oficjalne podejrzenie o przestępstwo. Kolejną kwestią jest to, że prawo skutecznie nakłada obowiązek identyfikacji i przekazywania potencjalnie szkodliwych treści także na firmy takie jak Facebook i Twitter. Dobrą wiadomością jest to, że niemiecki rząd rozważa szerszą reformę NetzDG, która uczyniłaby prawo bardziej przejrzystym. Możliwe, że pozwoli to łatwiej odróżnić krytykę jakiegoś stanowiska od mowy nienawiści.

Źrodło: Engadget

Motyw