Samsung Galaxy Watch 3 – tak będzie nazywał się nowy smartwatch od producenta, a przynajmniej pod taką nazwą pojawił się NBTC. To urząd odpowiedzialny za certyfikację urządzeń w Tajlandii, więc jeżeli producent nie zmieni zdania lub nie szykuje dużej niespodzianki, to gdzieś po drodze „zgubił” Galaxy Watch 2. I wbrew pozorom, jest w tym posunięciu sporo sensu.
Samsung Galaxy Watch 3
Czasem można się pogubić, kiedy chodzi o nazwy elektroniki, a producenci wcale nie ułatwiają zadania swoim klientom. Mistrzem w tworzeniu takich nazw jest chyba Sony, którego smartfony potrafią być określane bardzo dziwnymi zbitkami, gdzie mieszają się cyfry arabskie i rzymskie. Oczywiście idzie się w tym połapać, ale to nie jedyny przykład. Przeskakiwanie pomiędzy kolejnymi numerami w serii, to także nic nowego. Robiło tak m.in. Xiaomi, ale także i Samsung. Teraz wygląda na to, że zrobi tak ponownie.
Według certyfikatu NBTC, nowy smartwatch będzie nazywał się Samsung Galaxy Watch 3 i jest w tym trochę logiki. Ostatnio firma wypuściła przecież Galaxy Watch Active 2, więc kolejna „dwójka” w portfolio, mogłaby wprowadzić zamieszanie. Szczególnie u tych klientów, którzy nie śledzą rynku wearable. Nowy produkt powinien więc się wyróżniać, wskazywać na rozwój producenta i nie wprowadzać zamieszania. Nazwa Galaxy Watch 3 robi więc wszystko powyższe, choć nie jest konsekwentnym krokiem ze strony Samsunga. Wprawdzie od premiery pierwszej generacji upłynęło już trochę czasu, to zapewne większość użytkowników czekających na premierę sprzętu, spodziewało się innej nazwy.
Zobacz też: Nowe telewizory Samsunga – sztuka w najwyższej formie
Wiadomo też, że sprzęt pojawić ma się w dwóch rozmiarach koperty – 41 oraz 45 mm. Jednak chyba najważniejszą, a przynajmniej najciekawszą do tej pory informacją o smartwatchu jest ta, że powróci do niego obracany pierścień. W wersjach Active z niego zrezygnowano, ale sam Watch to widocznie zupełnie inna bajka. I takie wiadomości mogą cieszyć. Do nazwy można się przyzwyczaić.
Źródło: SamMobile