Kilka dni temu Twitter ośmielił się zakwestionować słowa Donalda Trumpa w sprawie głosowania korespondencyjnego. Prezes USA uważa, że głosowanie w ten sposób jest niebezpieczne. Dodał, że Amerykanie powinni dumnie stawić się osobiście przy urnie wyborczej. Nie mam zamiaru wypowiadać się na temat głosowania drogą korespondencyjną, zwłaszcza że u nas ten temat również wywołuje sporo emocji. Jednak mam wrażenie, że osobiste stawianie się na wyborach w trakcie pandemii groźnego wirusa, który w USA wysłał na tamten świat ponad 100 tysięcy osób, delikatnie mówiąc może nie być najlepszym pomysłem.
Twitter zadarł z Trumpem
Twitter chyba również podziela taką opinię. Dlatego oznaczył wypowiedź Donalda Trumpa na temat wyborów korespondencyjnych jako nieprawdziwą i przekierował użytkowników do dokładnego opisu wszystkich procedur, jakie się w ich trakcie odbywają. I tym oto sposobem zyskał wroga, którego lepiej nie mieć. Donald Trump zagroził dzisiaj, że ureguluje kwestie związane z mediami społecznościowymi. Jak na ironię, prezydent groził za pośrednictwem Twittera:
Republikanie uważają, że portale społecznościowe całkowicie wyciszają głosy konserwatystów. Dlatego też je uregulujemy lub zamkniemy. Nie pozwolimy na takie traktowanie. Widzieliśmy, co próbowali zrobić, i nie udało im się to w 2016 roku. Nie możemy pozwolić na to, żeby takie zachowanie się powtórzyło w bardziej wyrafinowanej wersji. Tak jak nie możemy pozwolić, aby w naszym kraju doszło do głosowania korespondencyjnego na dużą skalę…
Zobacz też: Technologia 5G wielką szansą dla VR? Produkt byłego szefa HTC ma to udowodnić
New York Post donosi, że Donald Trump już jutro podpisze dekret, który doprowadzi do działań przeciwko firmom z branży mediów społecznościowych. Sekretarz prasowy Białego Domu, Kayleigh McEnany, powiedziała dziennikarzom w trakcie konferencji prasowej, że zarządzenie dotyczy mediów społecznościowych.
Źródło: Phonearena, Twitter