Elektryczna maseczka

Samodezynfekujaca się maska z portem USB – nie dla właścicieli iPhone

2 minuty czytania
Komentarze

W wielu krajach organy państwowe przyjęły stosowanie maseczek jako skuteczny środek zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Oczywiście, jeśli chodzi o skuteczność takiego rozwiązania to zdania, nawet wśród ekspertów są podzielone. Ja natomiast do nich nie należę, więc nie mam zamiaru poruszać tej kwestii. Zamiast tego wolę skupić się na produkcie, który jest naprawdę ciekawy.

Elektryczna maseczka

Elektryczna maseczka

Tym, co najbardziej mnie irytuje w maseczkach poza przymglonymi okularami, kiedy jest nieco wyższa wilgotność powietrza, jest konieczność ich dezynfekcji. Wygotowywanie maseczki po powrocie do domu jest zwyczajnie irytujące. Na szczęście Izraelscy naukowcy z Israeli Institute of Technology — Technion znaleźli rozwiązanie tego problemu. Opracowali oni maseczkę, która może być dezynfekowana przy użyciu prądu elektrycznego dzięki ładowarce do smartfona. Elektryczna maseczka została opracowana przez Wydział Materiałoznawstwa i Inżynierii Materiałowej. Według pierwszych testów jest ona zdolna do unicestwiania patogenów, które mogą gromadzić się na jej powierzchni.

Zobacz też: Twórca Linuksa ma już dość procesorów Intela

Przy okazji wykazały one, że jest skuteczna przeciwko wirusowi SARS-COV-2, który wywołuje chorobę zwaną jako COVID-19. Nowa maska wykorzystuje wewnętrzną warstwę włókna węglowego. To może być podgrzewane przez podłączenie maski do ładowarki z natężeniem przynajmniej 2A. Oznacza to, że nie każda ładowarka czy powerbank sobie z tym poradzą. Te dołączane między innymi do iPhone są zwyczajnie za słabe. Dla standardu USB, czyli napięcia 5 V wymagana jest moc ładowarki 10 W aby skutecznie zdezynfekować taką maseczkę. Te jednak są już standardem nawet w niskiej półce. I nie, odpowiednia ładowarka nie trafi do zestawu z maseczką. Będziemy musieli korzystać z tego, co już mamy. Mimo tej całej technologii maseczka będzie miała naprawdę niską cenę. Producent wycenił ją wstępnie na jednego dolara. To znacznie mniej niż cena standardowych maseczek na początku pandemii. Niestety, wciąż nie wiadomo kiedy trafią one do sklepów.

Źródło: Gizmochina

Motyw