ZAiKS chce pieniędzy za smartfony

ZAiKS chce pieniędzy za smartfony – zapłacimy nawet kilkaset PLN więcej

2 minuty czytania
Komentarze

Opłata reprograficzna budzi bardzo dużo kontrowersji. Polega ona na tym, że osoby kupujące sprzęt z danej kategorii są z góry uznawane za złodziei i muszą uiścić opłatę za utwory muzyczne, które ukradną. Często stosowaną analogią jest twierdzenie, że każdy właściciel noża to morderca. Jest ono nieco przesadzone i działa głównie na emocje, jednak trudno tu mówić o nadinterpretacji. Główny winowajca tej całej sytuacji, czyli ZAiKS nie cieszy się zbyt dobrą sławą. Jednak jego opinia niedługo będzie jeszcze gorsza, bo chce objąć opłatą smartfony. 

ZAiKS chce pieniędzy za smartfony

ZAiKS chce pieniędzy za smartfony

Logika organizacji wygląda następująco: na smartfonach da się słuchać muzyki. A skoro tak, to ludzie robią to nielegalnie. W takim razie przy zakupie smartfona powinna zostać do niego doliczona opłata reprograficzna. Przyznam, że podchodzę do całej sprawy dość emocjonalnie. Poświęciłem sporo czasu i pieniędzy, żeby zebrać w pełni legalną bibliotekę utworów. Wróćmy jednak do samej opłaty. Ta ma wynosić aż 6% wartości urządzenia. Czy to dużo? Nawet bardzo dużo. Weźmy takiego Samsunga Galaxy S20 Ultra w cenie 5999 PLN. Po dodaniu do jego ceny dodatkowego podatku będziemy musieli za niego zapłacić 275 PLN więcej. Za sam fakt, że być może jesteśmy piratami.

Zobacz też: Poniedziałkowa aktualizacja biblioteki Netflixa

Można też inaczej. Obecnie smartfony są objęte podatkiem VAT o stawce 23%. Po dojściu nowej opłaty będziemy musieli oddać państwu 29% kwoty ceny urządzenia. Co prawda wiceprezes ZAiKS-u zapewnia, że konsumenci nie odczują tej nowej opłaty. Uważa, że pokryją ją sklepy. Jednak prezes Komputronika rozwiewa wszelkie wątpliwości. Opłata spadnie na nas. I trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę, że marże sklepów są zwykle niższe od tych nieszczęsnych 6%. Nikt przecież nie będzie dopłacał do interesu.

Źródło: money.plinstalki

Motyw