Odpowiedz wszystkim, czyli funkcja Reply All, znana jest każdemu, kto korzysta z klienta pocztowego. Niezależnie jakiego. I o ile przy kilku odbiorcach, taka funkcja jest przydatna, to zdarza się, że lądujemy w konwersacji, która ma takich odbiorców kilkudziesięciu. I jeżeli każdy z nich odpowie na wiadomość, nasza skrzynka pocztowa zaczyna się po prostu zapychać. A nawet jeżeli nie, to zaczyna nas to denerwować. I Microsoft zamierza to ukrócić, a przynajmniej w swojej usłudze Office 365.
Odpowiedz wszystkim z funkcją blokady
Funkcja Odpowiedz wszystkim to jednocześnie zbawienie i przekleństwo. Szczególnie dla tych, którzy pracują w wielkich firmach i czasami w takiej korespondencji znajdują się przypadkowo. Kiedy wszyscy dołączeni do listy wiadomości zaczynają na nie odpisywać, robi się z tego chaos. Microsoft ma nawet na to nazwę, a mianowicie Reply All Storm. Nie bez przyczyny nazwano to „burzą”. O ile przy mniejszych konwersacjach nie ma większego problemu, to duża liczna uczestników generuje ogromne ilości danych. Przykład? Proszę bardzo.
W 1997 roku został wysłany mail do 25 tysięcy odbiorców. Duża część z nich zaczęła na niego odpowiadać z wykorzystaniem funkcji Reply All. Efekt? 15 milionów maili i 195 GB danych wygenerowanych w bardzo krótkim okresie. To prowadziło za sobą wyłączenie serwerów i masę kłopotów. Zapewne część osób odpisywała po prostu „Co ja robię na tej liście?”, „Proszę mnie wyłączyć z konwersacji” itd. Teraz osoby korzystające z Office 365 dostaną do ręki narzędzie, które będzie mogło radzić sobie z tym problemem.
Zobacz też: 8K na telewizorach w aplikacji YouTube – w końcu!
Jeżeli program wykryje 10 odpowiedzi w ciągu 60 minut do wszystkich z listy mailingowej, która ma ponad 5 tysięcy adresów, funkcja odpowiedzi na tego konkretnego maila ma zostać zablokowana. Kolejne odpowiedzi w wątku mają być blokowane przez 4 godziny, co powinno skutecznie ograniczyć „burzę”. Jeżeli trzeba będzie na wiadomość odpowiedzieć, należy wybrać mniejszą grupę odbiorców.
Źródło: Microsoft