Koniec wsparcia Redmi Note 7

Pandemia uświadomiła wielu osobom, że nie potrzebują flagowców

2 minuty czytania
Komentarze

Pod koniec zeszłego tygodnia Łukasz pisał o wynikach sprzedaży smartfonów w pierwszym kwartale 2020 roku. Ten okazał się znacznie gorszy od swojego poprzednika, czy też analogicznego okresu 2019 roku. Wynika to głównie z pandemii koronawirusa i idącego z nią kryzysu gospodarczego. Mimo to niektórzy producenci mogą być zadowoleni ze swoich wyników. Dodatkowo okazuje się, że na pandemii może zyskać nie tylko konkretna marka, ale wręcz kategoria urządzeń.

Średnia półka smartfonów zyska na pandemii

Średnia półka smartfonów zyska na pandemii

Analitycy przewidują, że największym zwycięzcą pandemii będą smartfony klasy średniej. W związku z obecną sytuacją gospodarczą, zwłaszcza w krajach rozwijających się, spodziewany jest spadek sprzedaży telefonów z najniższej półki. Wydaje się to mało intuicyjne. Rozsądek kazałby raczej przypuszczać, że to właśnie niska półka stanie się najbardziej popularna. No cóż, ja analitykiem nie jestem i nie rozumiem tak dobrze, jak oni zasad funkcjonowania rynku. Natomiast pewien dość znany fizyk kiedyś zasugerował, że zdrowy rozsądek to tylko zbiór uprzedzeń wyuczonych za młodu. Dodatkowo analitycy przewidują, że wysoka półka powoli także będzie odzyskiwała swoją pozycję. To jednak potrwa dość długo.

Zobacz też: Czarna lista zakazana w UK – poprawność polityczna ociera się o śmieszność

Dodatkowo smartfony ze średniej półki mają budzić z czasem jeszcze większe zainteresowanie. Sami producenci mają kłaść na nie większy nacisk. Możemy to obserwować, chociażby w przypadku urządzeń pracujących pod kontrolą Snapdragona 765, czy 720. Analitycy spodziewają się także, że już wkrótce rynek zaleje fala urządzeń 5G wycenionych poniżej 1200 PLN. To ma wpłynąć na jeszcze większą popularyzację tego segmentu cenowego. Skoro już przy tym jesteśmy, to warto zaznaczyć, że tak zwana średnia półka to smartfony z niezwykle szerokiego zakresu. Zaliczają się do nich zarówno te za 700 PLN jak kosztujące 2700 PLN. Niestety, analitycy nie określili dokładnie, w których widełkach cenowych spodziewają się największego wzrostu. 

Źródło: Gizmochina

Motyw