Amerykańska gazeta wyprodukuje własny tablet – czy to początek rewolucji?

3 minuty czytania
Komentarze

To jest mały krok człowieka, ale wielki krok ludzkości – takie słowa wypowiedział amerykański kosmonauta Neil Armstrong stawiając pierwszy krok na powierzchni księżyca. I może nie było to wydarzenie bezpośrednio zmieniające świat, ani tym bardziej w jakikolwiek związane z Androidem, jednak faktycznie rozpoczęła się nowa era. Wspominam o tym, ponieważ niedługo może w końcu rozpocznie się jakaś konkretna walka mediów o skomputeryzowanego klienta. Czy niejaki Gres Osberg (na zdjęciu) z nieznanej szerszemu gronu osoby stanie się pionierem w swojej dziedzinie (podobnie jak Armstrong dzięki rozpoczęciu ery wypraw w kosmos)? Być może wyciągam zbyt pochopne wnioski, jednak na rynku elektronicznej prasy już niedługo może się sporo wydarzyć.

osbergPhiladelphia Media Group, w którym Osberg pełni rolę CEO, ogłosiło niedawno przygotowania do dostarczenia na elektroniczny rynek własnego tabletu, działającego oczywiście pod kontrolą Androida. Co więcej urządzenie w pierwszej kolejności miałoby być dostarczone do prenumeratorów dwóch pism, których właścicielem jest Philadelphia Media Group (Philadelphia Inquirer oraz Philadelphia Daily News). Inquirer, który jest gazetą wydawaną 7 dni w tygodniu od niedawna dociera do czytelników dzięki aplikacji dostępnej w Android Market. Kolejnym krokiem jaki zakładają prezesi jest wyprodukowanie własnego urządzenia, które miałoby od początku do końca służyć konkretnemu celowi – przekonaniu klientów do zmiany nośnika – z papieru, na elektroniczny gadżet.

Dlaczego tak otwarcie mówię o wielkim kroku CEO tej spółki? Wydaje się być właściwym człowiekiem w odpowiednim miejscu. Jeszcze rok temu firma upadała. Sprzedaż egzemplarzowa gazet niebezpiecznie zbliżała się do zera, a czytelnicy wybierali źródła internetowe. Oczywiście, to nic nowego, na całym świecie (również w Polsce) obserwujemy i to nie od wczoraj rosnący trend szukania podstawowych informacji w sieci. Powoli światowe spółki medialne dostrzegają rychły koniec czasu papieru i decydują się na drastyczne wydawać by się mogło kroki.

Plan pozyskania nowego konsumenta, który jest obeznany z elektroniką to długotrwały proces, który Osberg planuje powoli zrealizować. W ciągu najbliższych sześciu tygodni powinna pojawić się marka, która zajmie się produkcją, a zaraz po tej informacji zainteresowani poznają cenę. Nie zamierzam tym razem powielać spekulacji z zagranicznych portali dotyczących możliwych sprzętowych konfiguracji, w chwili obecnej to nieistotne. Naprawdę ważnym jest odważny krok prasy w stronę digitalizacji treści, który dla mnie osobiście wydaje się być milowym, bo nieco nawet nachalnym. Dzięki wykupieniu prenumeraty tablet ma być nieco tańszy od wersji przeznaczonej dla osób planujących zakupy pojedyńczych wydań.

Zanosi się na to, że treści na specjalnie zaprojektowane tablety będą dostarczane dwutorowo: z jednej strony powstanie specjalna aplikacja oferująca bieżące, najświeższe informacje, z drugiej czytelnik będzie mógł kliknąć w program prezentujący przygotowaną pod tablet gazetę. Podobnych aplikacji mamy już na pęczki (chociażby The Daily – specjalnie zaprojektowany pod kątem iPada dziennik). Oczywiście wszystkie treści będą płatne, rzecz jasna na preferencyjnych warunkach.

Osberg chce by jego projekt zrealizował specjalny ośrodek badawczy sfinansowany przez Fundację Knighta, która na ten cel przeznaczyła ćwierć miliona dolarów. W okresie pilotażowym w ręce testerów ma trafić pewna ilość tabletów, które zostaną dokładnie przemaglowane przez każdego z nich w celu oczywistego wyłapania jak największej ilości poprawek. Oficjalna sprzedaż rozpocznie się w listopadzie, a więc najlepszym możliwym okresie – gorączce świątecznych zakupów. Czy projekt w ogóle się powiedzie? Czy wersja ostateczna będzie satysfakcjonująca, a co za tym odbiorcy będą mogli być zachwyceni? I w końcu – co to oznacza dla mediów? Może zanosi się mały krok Osberga, a duży krok dla mediów…

źródło: liliputing 

Motyw