nowe pixel buds

Nowe Pixel Buds trafiają do sprzedaży – co oferuje druga generacja?

2 minuty czytania
Komentarze

Nowe Pixel Buds, czyli druga generacja słuchawek od Google, właśnie trafiła do sprzedaży w Stanach Zjednoczonych. Firma nazywa je po prostu „New Pixel Buds”, więc na prawdziwą „dwójkę”, przyjdzie nam chyba jeszcze chwilę poczekać. Co mają do zaoferowania bezprzewodowe słuchawki i ile trzeba za nie zapłacić?

Nowe Pixel Buds – druga generacja

Pierwsza wzmianka o tym, że nowe Pixel Buds pojawią się na rynku, trafiła do sieci jeszcze w zeszłym roku. Mówiło się o premierze na wiosnę tego roku i jak widać, Google słowa dotrzymało. Słuchawki trafiły już do sklepu producenta, gdzie zostały wycenione na 179 dolarów, czyli około 750 złotych. Obecnie słuchawki można kupić tylko w jednym kolorze (białe), ale nowe opcje (Almost Black, Quite Mint oraz Oh So Orange) pojawić się mają w sprzedaży w ciągu najbliższych miesięcy.

https://youtu.be/2MmAbDJK8YY

Sam kształt nowych słuchawek od Google nie odbiega może zbytnio od pierwszej generacji, ale zdaje się być bardziej przemyślany, niż ona. Nie ma też tutaj żadnych kabli łączących, więc mówimy o sprzęcie w całości bezprzewodowym. Sprzęt wyposażony został w kilka ciekawych opcji, a wśród nich znalazło się „Adaptive Sound”. Funkcja automatycznie dostosowuje poziom głośności w zależności od tego, jak głośno jest w otoczeniu. Jeżeli chodzi o same rozmowy, to nowe Pixel Buds mają dwa mikrofony, więc nie powinno być problemów ze słyszalnością. Szczególnie że słuchawki mają także odczytywać wibracje szczęki, by lepiej wiedzieć, skąd dochodził będzie nasz głos.

Zobacz też: Historia Google, czyli jak rodzą się giganci

Urządzenie na jednym ładowaniu ma wytrzymać do 5 godzin, a dzięki przenośnemu etui, ten czas wydłuży się do pełnej doby. Na pokładzie nie mogło zabraknąć oczywiście Asystenta Google, a jeżeli ktoś potrzebuje, ten będzie mu mógł czytać przychodzące powiadomienia. Słuchawki mają się także szybciej łączyć ze smartfonem i pozwolić na to, by odejść od niego dalej, bez rozłączania połączenia. Szkoda tylko, że Google od razu nie wypuścił ich w innych kolorach i na większą ilość rynków.

Źródło: Google

Motyw