Sony wsparcie PlayStation 4

Sony spowalnia pobieranie gier z PlayStation Store w Europie – czy to w ogóle ma sens?

2 minuty czytania
Komentarze

W związku ze szczytowym poziomem wykorzystania Internetu w czasie obecnego kryzysu coraz więcej firm zaczyna ograniczać przepustowość swoich serwerów. Usługi transmisji strumieniowej wideo jak YouTube czy Netflix były pierwszymi. Wczoraj dołączył do nich także Facebook. Dziś natomiast Sony przyłączyło się do tych wysiłków, ograniczając prędkość pobierania gier sprzedawanych w swoich sklepach cyfrowych. Nie spotkało się to jednak ze zbyt dużą aprobatą. 

PlayStation Store ogranicza prędkość pobierania gier

PlayStation Store ogranicza prędkość pobierania gier

Sony jest najnowszą firmą, która zaczęła ograniczać prędkość wysyłania treści w Europie. Firma ogłosiła, że ograniczy prędkość pobierania gier na PlayStation w UE. Firma podkreśla, że nie zamierza ingerować w serwery do gier online.

Uważamy, że ważne jest, aby zrobić to, co do nas należy w celu rozwiązania problemów związanych ze stabilnością Internetu. Bezprecedensowa liczba ludzi praktykuje dystans społeczny i staje się coraz bardziej zależna od dostępu do sieci. Gracze mogą doświadczać nieco wolniejszego lub opóźnionego pobierania gier, ale nadal będą cieszyć się solidną rozgrywką.

— powiedział Jim Ryan, dyrektor generalny Sony Interactive Entertainment.

Zobacz też: Samsung znowu pokonał Apple – w tym przypadku nie ma to jednak większego znaczenia

Pozostaje tylko pytanie, czy to w ogóle ma jakiś sens? Ograniczenie jakości filmów rzeczywiście zmniejsza ilość przesłanych danych. Jednak ograniczanie prędkości pobierania gier sprawi jedynie, że te będą pobierały się dłużej. Ilość przesłanych danych nie spadnie. Jestem wręcz w stanie stwierdzić, że wzrośnie. W końcu co będą robić osoby czekające na pobranie gry? Przeglądać internet i oglądać filmy. Dodatkowo łącza będą zapchane dłużej. Pobieranie gry nie jest czymś, co się robi kilka razy dziennie. Człowiek pobiera i… no cóż, i gra. Mam wrażenie, że Sony chciało się wpasować w nowy trend, nie zastanawiało się jednak przy tym, czy to w ogóle da jakiś pozytywny skutek. Z drugiej strony możliwe, że się mylę. Jeśli się ze mną ktoś nie zgadza to chętnie zapoznam się z argumentami mówiącymi gdzie jest błąd w moim rozumowaniu.

Źródło: TechSpot

Motyw